Kierownik ZRM

Pracownik PRM...
Pracownik PRM…

Dnia 25 maja 2018 r. Prezydent RP Andrzej Duda podpisał Ustawę z dnia 10 maja 2018 r. o zmianie ustawy o Państwowym Ratownictwie Medycznym oraz niektórych innych ustaw.

… Tzn. że formalnie najwyżej za miesiąc zacznie obowiązywać.

Moim zdaniem ta nowelizacja była/ jest potrzebna i jest konsekwencją „dojrzewania SPRM”. Zdania na ten temat w środowisku ratowników medycznych są oczywiście mocno podzielone.

W wpisie tym chciałbym się skupić na jednym elemencie nowelizacji dotyczącej kierowników ZRM. Jest to nowość. Do tej pory kierownikiem mogła być każda osoba legitymująca się tytułem ratownika medycznego/ pielęgniarki systemu/ lekarza systemu. Jednak tylko w dokumentacji medycznej (KMCzR i KZWZRM) występował taki ktoś.

Nikt nie chciał/ chce takim „kimś” być. Dlaczego?:

  • Taki ktoś na ogół (w wielu miejscach w Polsce) zarabia mniej lub tyle samo co pozostali pracownicy ZRM (nie licząc w tym lekarzy systemu, pielęgniarkami sytemu, a czasami nawet tzw.: „kierowców bez szkoły”).
  • Kierownik ZRM musi wypełniać i odpowiadać za biurokracje (KMCzR, KZWZRM, raporty, zapotrzebowanie, karty czystości, wpisywanie kart w AMMS lub inny eNFZetowski wynalazek, wypisywanie w zeszyt leków i pakietów z bliską datą końcową przydatności użycia, ewidencja narkotyków, protokoły zniszczenia narkotyków, wypracowania na komendach policji dla przetrzymywanych, …)
  • To kierownik ZRM idzie do ciupy jak coś pójdzie nie tak, a nie reszta załogi! (patrz.: Ratownik medyczny jak lekarz. Źle ocenił stan pacjenta, teraz dostał w Częstochowie skazujący wyrok [dostęp: 25.05.2018])
  • Na „zeznania w sprawie” na komendę policji w 100 % sytuacji idzie kierownik ZRM.
  • Tytuł kierownika ZRM brzmi po prostu śmiesznie w kontekście zarobków ratowników medycznych.
  • Obsługa SWD przypisana kierownikowi ZRM. Systemu który wymaga duuuuuuuużo cierpliwości i pewnej wprawy.
  • Tłumaczenie się przed dyspozytorem, koordynatorem, pacjentem, rodziną pacjenta, dyrektorem…
  • Najgorsze w tej niewdzięcznej funkcji tak naprawdę od zawsze (od 2006 r.) było przekazanie pacjenta (niejednokrotne użeranie się/ kłócenie się/ zbieranie opierdolów od lekarzy na SOR/ izby przyjęć/ oddziałów).

Więc palec pod budkę kto chce być kmiotem systemu!?

Najśmieszniejsze w tym wszystkim jest to że kierownikiem ZRM zostawało się czasami za karę. Słyszałem o takich miejscach gdzie kierownikami ZRM zostawali tylko młodzi zaraz po szkole bo większość ZRM było 2-osobowe… Są miejsca w Polsce gdzie funkcjonuje kolejka podań na kierowców obecnych kierowników ZRM P.

Czasami w miejscach gdzie jeszcze uchowały się 3-osobowe ZRM P i gdzie są jeszcze kontrakty w wyniku różnych zamian nie wiadomo kto miał być kierownikiem. Bardzo często w takich sytuacjach każdy próbuje zrobić wszystko żeby nie być kierownikiem ZRM…

Nowelizacja

Zacznijmy od początku. Jak brzmi interesująca nas zmiana?:

34) w art. 36 dodaje się ust. 4 i 5 w brzmieniu:
„4. Kierownikiem zespołu ratownictwa medycznego, o którym mowa w ust. 1 pkt 1, jest lekarz systemu.
5. Kierownikiem zespołu ratownictwa medycznego, o którym mowa w ust. 1 pkt 2, może być osoba będąca ratownikiem medycznym lub pielęgniarką systemu, która posiada co najmniej 5-letnie doświadczenie w udzielaniu świadczeń zdrowotnych w zespole ratownictwa medycznego lub lotniczym zespole ratownictwa medycznego, wskazana przez dysponenta jednostki.”;

W naszej ustawie z 2006 r. do tej pory nie było mowy o kierowniku ZRM. Patrząc na ten zapis okazuje się że nie wystarczy mieć „5-letnie doświadczenie” i odpowiednie papiery. Trzeba mieć też namaszczenie dysponenta na kierownika ZRM. Ustawodawca nakłada na dysponenta obowiązek wyznaczenia Kierownika ZRM. Czy dysponent przez to będzie odpowiedzialny za to kogo wystawił na kierownika ZRM  w momencie kiedy osoba wyznaczona stanie lub nie stanie na wysokości zadania? Raczej nie bezpośrednio… Każda afera lub pochwała w firmie, która odbije się echem w mediach jest adekwatnie punktowana przez samorządowców – czyli coraz częściej zwierzchników dysponentów. Klasyczny przykład administracyjnego łańcucha pokarmowego. Powiaty/ województwa stają się wraz z tą nowelizacją jeszcze bardziej odpowiedzialne za SPRM.

Wyznaczanie kierowników ZRM przez dysponenta to nie jest nowość bo w chwili obecnej jak ktoś nie jest kierowcą to jest kierownikiem ZRM w zespole 2-osobowym, a w ZRM 3-osobowym są tzw. „kropki” przy numerkach. Więc role są wyznaczane automatycznie i nikt do tej pory nie zastanawiał nad tym głębiej.

Obowiązki kierownika ZRM

Na razie w ustawie o PRM dominują „obowiązki”. „Praw” jakie przysługują pracownikom PRM jest znacznie mniej. Jako przykład nowego prawa należy podać uprawnienia KPP dla czynnych pracowników PRM.

Osoby które pobieżnie czytały „małą nowelizację” lub przeczytały streszczenie w mediach dowiedziały się że kierownikiem ZRM będzie mogła zostać osoba co najmniej 5-letnim doświadczeniem w udzielaniu świadczeń zdrowotnych w ZRM lub LPR przeoczyły prawdopodobnie kilka stron dotyczących tego do czego prawnie wg ustawy (nie rozporządzenia! nie obwieszczenia!) będzie zobowiązany kierownik ZRM.

Żeby nie wydrzeć z kontekstu tego co kierownik ZRM ma robić należy przytoczyć wszystkie zmiany w rozdziale 5 ustawy o PRM, który pierwotnie był zatytułowany: „Akcja prowadzenia medycznych czynności ratunkowych”:

36) tytuł rozdziału 5 otrzymuje brzmienie:
„Akcja medyczna”;
37) w art. 40 ust. 1 otrzymuje brzmienie:
„1. Akcja medyczna rozpoczyna się w momencie przyjęcia zgłoszenia alarmowego lub powiadomienia o zdarzeniu przez dyspozytora medycznego.”;
38) art. 41 otrzymuje brzmienie:
„Art. 41. 1. Kierującym akcją medyczną jest kierownik zespołu ratownictwa medycznego.
2. W przypadku gdy do zdarzenia został zadysponowany więcej niż jeden zespół ratownictwa medycznego, dyspozytor medyczny wyznacza kierującego akcją medyczną spośród kierowników zespołów ratownictwa medycznego zadysponowanych na miejsce zdarzenia.
3. Podczas prowadzenia medycznych czynności ratunkowych kierujący akcją medyczną pozostaje w stałym kontakcie z dyspozytorem medycznym wskazanym przez głównego dyspozytora medycznego lub z głównym dyspozytorem medycznym.
4. Do zadań kierującego akcją medyczną należy:
1) w przypadku nieobecności na miejscu zdarzenia podmiotów krajowego systemu ratowniczo-gaśniczego, o których mowa w przepisach wydanych na podstawie art. 14 ust. 2 ustawy z dnia 24 sierpnia 1991 r. o ochronie przeciwpożarowej, dokonanie weryfikacji warunków panujących na miejscu zdarzenia ze szczególnym uwzględnieniem zagrożeń panujących na miejscu
zdarzenia;
2) koordynowanie działań realizowanych przez osoby wykonujące medyczne czynności ratunkowe oraz udzielające kwalifikowanej pierwszej pomocy na miejscu zdarzenia;
3) współpraca z dyspozytorem medycznym w zakresie ustalania kierunku transportu osób w stanie nagłego zagrożenia zdrowotnego z miejsca zdarzenia oraz zapotrzebowania na zespoły ratownictwa medycznego na miejscu zdarzenia;
4) współpraca z kierującym działaniem ratowniczym, o którym mowa w art. 25 ustawy z dnia 24 sierpnia 1991 r. o ochronie przeciwpożarowej;
5) współpraca z koordynatorem zabezpieczenia pod względem medycznym imprezy masowej, o którym mowa w przepisach wydanych na podstawie art. 5 ust. 4 ustawy z dnia 20 marca 2009 r. o bezpieczeństwie imprez masowych;
6) współpraca z kierującym działaniami antyterrorystycznymi, o którym mowa w art. 18 ustawy z dnia 10 czerwca 2016 r. o działaniach antyterrorystycznych (Dz. U. z 2018 r. poz. 452, 650 i 730).”;
39) w art. 42:
a) ust. 2 otrzymuje brzmienie:
„2. W przypadku, o którym mowa w ust. 1, kierujący akcją medyczną koordynuje medyczne czynności ratunkowe i wspomaga kierującego działaniem ratowniczym.”,
b) po ust. 2 dodaje się ust. 2a w brzmieniu:
„2a. W sytuacji wystąpienia zdarzeń o charakterze terrorystycznym w rozumieniu art. 2 pkt 7 ustawy z dnia 10 czerwca 2016 r. o działaniach antyterrorystycznych kierujący akcją medyczną koordynuje medyczne czynności ratunkowe i wspomaga zarządzającego pozostałymi czynnościami na miejscu zdarzenia o charakterze terrorystycznym.”;

40) w art. 43 ust. 1 otrzymuje brzmienie:
„1. Minister właściwy do spraw zdrowia, po zasięgnięciu opinii Naczelnej Rady Lekarskiej oraz stowarzyszeń będących, zgodnie z postanowieniami ich statutów, towarzystwami naukowo-lekarskimi albo towarzystwami naukowymi o
zasięgu ogólnokrajowym wpisanymi do Krajowego Rejestru Sądowego, ogłasza, w drodze obwieszczenia, standardy postępowania zespołu ratownictwa medycznego i kierującego akcją medyczną, zgodnie z aktualną wiedzą medyczną
w zakresie medycyny ratunkowej.”;
41) w art. 44 ust. 1 otrzymuje brzmienie:
„1. Zespół ratownictwa medycznego transportuje osobę w stanie nagłego zagrożenia zdrowotnego do najbliższego, pod względem czasu dotarcia, szpitalnego oddziału ratunkowego lub do szpitala wskazanego przez dyspozytora medycznego lub wojewódzkiego koordynatora ratownictwa medycznego.”;
42) w art. 45 ust. 1 otrzymuje brzmienie:
„1. W przypadku gdy u osoby w stanie nagłego zagrożenia zdrowotnego zostanie stwierdzony stan, który zgodnie ze standardami postępowania, o których mowa w art. 43, wymaga transportu z miejsca zdarzenia bezpośrednio do szpitala, w którym znajduje się centrum urazowe lub centrum urazowe dla dzieci, albo do jednostki organizacyjnej szpitala wyspecjalizowanej w zakresie udzielania świadczeń zdrowotnych niezbędnych dla ratownictwa medycznego, lub gdy tak zadecyduje kierownik zespołu ratownictwa medycznego, osobę w stanie nagłego zagrożenia zdrowotnego transportuje się bezpośrednio do szpitala, w którym znajduje się odpowiednie centrum albo jednostka organizacyjna szpitala wyspecjalizowana w zakresie udzielania świadczeń zdrowotnych niezbędnych dla ratownictwa medycznego, wskazanego przez dyspozytora medycznego lub wojewódzkiego koordynatora ratownictwa medycznego. W przypadku transportu poza obszar działania dyspozytorni medycznej transport koordynuje wojewódzki koordynator ratownictwa medycznego.”;

Pamiętacie jak na początku wpisu wymieniłem w ośmiu kropkach dlaczego nikt nie chce być kierownikiem ZRM? Jak mogłem przeoczyć te wszystkie rzeczy, które znalazły się w nowelizacji? Przecież powyższe obowiązki/ uprawnienia też są niewdzięczne…

Albo brakowało mi słów żeby zwerbalizować te wszystkie, powyższe funkcje albo do tej pory kierownicy ZRM robili coś do czego nie przywiązywali większej wagi. Mieli na tyle niskie poczucie wartości tego co wykonują że nawet nie zwracali na to uwagi, a ich ego było gaszone stwierdzeniem pozostałych członków ZRM: cokolwiek zrobimy wszyscy odpowiemy po równo przed sądem. No i jakoś leciało…

W starej wersji ustawy o PRM rzeczywiście trudno było znaleźć w rozdziale 5 przyporządkowanie kompetencji/ obowiązków członkom ZRM. W art. 40 funkcjonowało tylko takie określenie:

2. Zespół ratownictwa medycznego po przybyciu na miejsce zdarzenia niezwłocznie rozpoczyna medyczne czynności ratunkowe.

… w domyśle dając do zrozumienia że cały ZRM działa/ odpowiada za sukcesy i porażki akcji prowadzenia MCzR. To rozplenienie odpowiedzialności prawdopodobnie było wszystkim na rękę.  Jednak jak pokazuje przypadek z Częstochowy było to myślenie życzeniowe. Nowelizacja dodatkowo bardzo dosadnie rozwiała ten iluzoryczny komfort.

Podsumujmy więc wszystkie zwerbalizowane nowe (stare) obowiązki kierownika ZRM:

  • Kierującym akcją medyczną (KAM) jest kierownik ZRM. Nie ma tu miejsca na rzekomą odpowiedzialność zbiorową w zespole. Żeby nie było wątpliwości: „akcja medyczna” to każdy wyjazd ZRM a nie tylko zdarzenia mnogie/ katastrofa.
  • Jeśli dochodzi do zdarzenia mnogiego dyspozytor wyznacza KAM z pośród kierowników ZRM przybyłych na miejsce akcji medycznej. Prawdopodobnie w przyszłych dużych wojewódzkich dyspozytorniach będzie dostęp do bazy danych wszystkich pracowników PRM gdzie na podstawie przebiegu doskonalenia zawodowego i innych informacji będzie mógł podjąć decyzje kogo wybrać na funkcje KAM. Bo przecież po głosie nie rozpozna komu bardziej się należy tytuł KAM? Definicje KAMa i jego kompetencje mieliśmy okazje przyswoić dzięki procedurze zdarzenia mnogiego/ masowego jednak po raz pierwszy KAM pojawił się w najważniejszej naszej ustawie nadając tej funkcji prawny byt.
  • KAM powinien zamienić się w KDR jeśli nie ma na miejscu strażaków.
  • KAM koordynuje działania medyczne podczas akcji nie tylko MCzR ale także KPP.
  • Do akcji medycznej dołożono też akcje antyterrorystyczne.
  • W stanach nagłych to KAM jest zobowiązany do podjęcia decyzji gdzie transportować pacjenta. Nie zawsze to będzie najbliższy SOR.
  • Dyspozytor i koordynator wojewódzki mogą zasugerować gdzie ZRM może zawieść (lub nie) pacjenta. Ostateczna decyzja będzie zależała w dużej mierze od kierownika ZRM.

Jak poradzą sobie dysponenci?

Przy każdej zmianie prawodawstwa niepokoiło mnie zawsze to co nie jest jasno dookreślone w naszym prawie… Jeśli dopuszczalne były ZRM dwuosobowe to wraz z upływem czasu zdecydowana większość ZRM P w Polsce stawała się dwuosobowa. W wielu powiatach są już tylko dwuosobowe ZRM.

Gdzie mają jeździć ratownicy medyczni nie mający jeszcze 5-letniego doświadczenia? To pytanie powinno brzmieć inaczej: jako kto mają jeździć w ZRM 2-osobowym świeżaki? Jako kierowca? Jako praktykant/ wolontariusz za darmo przez 5 lat (jako 3 osoba)?

Jest jeszcze inna opcja: kierownikiem ZRM będzie kierowca!

Czy kierowca – ratownik medyczny/ pielęgniarka może być jednocześnie kierownikiem ZRM?

Nigdzie tego nie zabronili. Co jest niedozwolone prawnie to jest możliwe w PRM. Taka możliwość będzie kusiła wielu dysponentów, którzy mają wielu doświadczonych kierowców i nie doświadczonych ratowników medycznych.

Należy zadać pytanie czy wszyscy doświadczeni kierowcy, którzy spędzili większość czasu pracy w karetce za kółkiem będą chcieli, czy też będą w stanie przyjąć na siebie rolę kierownika ZRM jednocześnie pełniąc rolę kierowcy?

Podejrzewam że nie, ale mogę się mylić.

Czy dysponenci skorzystają z możliwości łączenia dwóch funkcji?

Moim zdaniem łączenie funkcji KAM i kierowcy jest partaczeniem z jednoczesnym deprecjonowaniem zarówno rzemiosła kierowcy jak i KAM. Do tej pory nigdy nie spotkałem się z takim rozwiązaniem w praktyce.

Kierowca

Po ostatnich zmianach w prawie o ruchu drogowym zagrzmiało w naszym środowisku: „dlaczego pracownicy PRM mają robić „kurs dla kierowców pojazdów uprzywilejowanych” a w innych służbach nie muszą?”

Na początku też wydawało mi się to dosyć chamskim rozwiązaniem. Głównym tłumaczeniem było to że pozostałe służby mają swoje własne – wewnętrzne systemy szkoleń kierowców (jakoś mało mnie to mało przekonywało 🙂 ).

Kiedy zdałem sobie sprawę z tego że dzięki temu posunięciu w naszych jednostkach współpracującących z systemem PRM napłynęła świeża ratownicza krew, pełna werwy do niesienia kaganka oświaty zaakceptowałem efekty uboczne i jakoś mnie to już tak nie bulwersuje. Czy taki był zamysł na górze? Tego nie wiem. Raczej efekt uboczny. Żadna struktura w tym ministerstwo zdrowia nie chciała brać za nas odpowiedzialności prawnej.

Należy zwrócić uwagę na to że dostęp do uprawnień prowadzenia pojazdów uprzywilejowany nie został jakoś dramatycznie ograniczony ratownikom medycznym chcącym je uzyskać poprzez wprowadzenie powyższych zmian.

Ostatnimi czasy zacząłem się trochę wgłębiać w współczesne tajniki zdobywania umiejętności prowadzenia pojazdu uprzywilejowanego i jestem zdania że jak najbardziej „kurs dla kierowców pojazdów uprzywilejowanych” przydałby się wszystkim pracownikom PRM. Sponsorowany oczywiście przez Urząd Pracy lub Unię Europejską.

Chyba miałbym większe zaufanie do kierowcy po pozytywnym zaliczeniu tego kursu. Dotyczy to przede wszystkim tych kierowców, którzy rozpoczynają swoją przygodę z pojazdami uprzywilejowanymi.

Psychologia transportu. Fragment programu kursów dla kierowców pojazdów uprzywilejowanych i pojazdów przewożących wartości pieniężne.
Psychologia transportu. Fragment programu kursów dla kierowców pojazdów uprzywilejowanych i pojazdów przewożących wartości pieniężne.

Zachęcam do przejrzenia programu kursu dla kierowców pojazdów uprzywilejowanych i pojazdów przewożących wartości pieniężne, który znajduje się w Rozporządzeniu Ministra Transportu, Budownictwa i Gospodarki Morskiej z dnia 15 maja 2013 r. w sprawie kursów dla kierowców pojazdów uprzywilejowanych i pojazdów przewożących wartości pieniężne  i odpowiedzenie na dwa zasadnicze pytania:

  • Czy kierowca pojazdu uprzywilejowanego powinien dzielić swoją uwagę na coś więcej niż na skupieniu się na drodze i prowadzeniu pojazdu?
  • Czy łączenie tych dwóch funkcji przez jedną osobę nie zwiększy czasu realizacji zlecenia wyjazdu ZRM?

Moim zdaniem obie funkcje: KAM i kierowcy wymagają specjalnych kwalifikacji i umiejętności. Połączenie obu tych funkcji w jednym czasie przez jedną osobę moim zdaniem staje się czystym niebezpieczeństwem dla całej załogi i dla pacjenta. Prawdopodobnie nigdy nie pojawię się w takim składzie. Nie mniej jednak uważam że oferowanie przez nieodpowiedzialnego dysponenta takiej opcji swoim pracownikom prędzej czy później może skończyć się tragicznie. Natomiast przyjęcie na siebie takiej odpowiedzialności przez pracownika PRM świadczy o niefrasobliwości lub braku wyobraźni takiej osoby.

Gdzie obędzie się bez większych problemów z obsadą KAM?

Chyba najlepiej jest w rejonach gdzie pracownicy byli na zmianę kierowcami i kierownikami ZRM i uchowały się jeszcze śladowe ilości ZRM 3-osobowych. Tam z ułożeniem grafików, zamianą ról nie powinno być wielu problemów. Gorzej jest w miejscach gdzie od zawsze był podział na kierowców i resztę. Z perspektywy obecnej nowelizacji był to mało satysfakcjonujący dla dysponenta układ ponieważ dysponent ma obecnie ratowników medycznych/ pielęgniarki, którzy nigdy nie kierowali pojazdem uprzywilejowanym i kierowców, którzy nigdy nie byli kierownikami ZRM lub byli nimi dawno temu.

Najgorzej jednak będzie w miejscach gdzie dysponent całkowicie przestawił się na tryb etatowy, rezygnując całkowicie z kontraktów w nadziei na etatyzację i w obawie o trudności z pozyskaniem nowych ratowników medycznych do pracy jak zapis o etatyzacji zacznie wchodzić w życie. O tak! Są takie miejsca na mapie ratowniczej. Jeśli dodatkowo dysponent ma tylko 2-osobowe zespoły P mogą pojawić się problemy z brakiem możliwości obstawienia dyżurów KAM. Jeśli pracodawca zachował 3-osobowe składy to wyjdzie dobrze na tym bo nowych ratowników medycznych będzie mógł pchać na trójki.

Tak. Nie pomyliłem się. Jest tajemnicą Poliszynela że w Polsce przestano przyjmować pielęgniarki do ZRM bo państwo więcej musiałoby im zapłacić niż ratownikom medycznym. Ci co robili pielęgniarstwo dodatkowo z myślą o tym że dostaną angaż na pielęgniarza i zwiększą swoje pobory są odsyłane z kwitkiem przez dysponentów. To taki komentarz do stwierdzenia J.J. że ratownicy są zainteresowani robieniem studiów uzupełniających z pielęgniarstwa.

Jak naprawić problemy z pozyskaniem KAM? Czyli dobre rady dla dysponentów.

  • Zachęcić tych którzy mają 5-letnie doświadczenie w formie podwyżki do tego żeby wzięli dyżur jako KAM – najprostsza i najskuteczniejsza rada.
  • Zwiększać sukcesywnie ZRM 3-osobowe żeby można było doświadczać gdzieś młody narybek jeszcze zanim wejdą w życie zapisy „dużej nowelizacji”.
  • Tam gdzie jest możliwe (średnia roczna do 5 wyjazdów na dobę) wprowadzenie 24 godzinnych dyżurów z pracownikami z 5-letnim stażem (12/h KAM i 12/h kierowca) żeby mieć więcej opcji w przyszłości w układaniu grafików.

Podsumowując

Obecnie od członków ZRM wymaga się coraz większej wszechstronności. Od lekarzy wymaga się aby chwycili za nosze jeśli występuje niedobór sił w zespole. Od ratowników medycznych/ pielęgniarek wymaga się żeby robili kardiowersję i stymulację, od kierowców wymaga się aby zostali kierownikami ZRM. Od kierowników ZRM wymaga się żeby zostali kierowcami.

Moim zdaniem każdy członek zespołu powinien wszystkich tych funkcji w swojej pracy próbować i szlifować warsztat żeby w każdym momencie nawet podczas dyżuru była możliwość zastępowalności. Niech każdy spróbuje tego chleba. Bierne obserwowanie jest niekorzystne dla wszystkich stron.

Chętnie podzieliłbym się swoimi kierowniczymi dyżurami w obecnej sytuacji prawnej i ekonomicznej…

Od przyszłego miesiąca Pan Prokurator będzie miał ułatwione zadanie przy tworzeniu aktu oskarżenia dzięki właśnie tej nowelizacji. KAM ZRM P (zwłaszcza RM) pozbawieni ochrony prawnej i wsparcia jakiejkolwiek izby staną się łatwym kąskiem dla firm ubezpieczeniowych i prawniczych. Na chwilę  obecną stać tylko KAM ZRM S na to żeby poradzić sobie finansowo z konsekwencjami prawnymi tej nowelizacji.

Jaki wpływ tej zmiany będzie na jakość wykonywanych usług w PRM? Myślę że bardzo duży. Praca kierownika ZRM będzie teraz bardzo przypominała pracę sapera. Pomylić się będzie można tylko raz przez co coraz większe znaczenie (dla nas i dla dysponenta) będą miały nasze umiejętności, wiedza i doświadczenie.

Jeśli podobał ci się ten pseudoprawniczy wywód przeczytaj wpis Nieodwracalne zmiany.

8 komentarzy do “Kierownik ZRM”

  1. Stary, piszesz dość lekko o temacie, w którym ludzi, pracujących nawet 4 lata w zrm pozbawia się pracy. W moim mieście w myśl ustawy pracę może stracić ponad 50 osób. To twoim zdaniem dobre rozwiązanie? Nie da się poukładać grafików aby nawet jakichś ochlapow złapać. Strasznie rozczarowuje mnie wstęp gdzie pochwała się tak zalosny kształt ustawy bez zabezpieczenia wcześniej ciągłości pracy pracownika lub brak okresu przejściowego.

    1. Ustawa dopuszcza istnienie trzyosobowych składów. Pretensje do dysponenta, który zrobił dwuosobowe zespoły i nie ma gdzie upchnąć tych 50. Ale na pewno ich nie zwolni – bo ratowników w wielu miejscach po prostu nie ma.

  2. Początkowy wpis to bzdura, podział obowiązków i wypisywanie sprzętu itp. to kwesta wewnętrznych przapisów i dogadali się między sobą. Zeznania na policji ? Tylko kierownik zrm? Pierwsze słyszę u nas w mieście każdy członek idzie nawet jak na esce jezdzi kierowca z kolumny.

    1. Tylko że wewnętrzne przepisy mają się nijak do zapisów nowelizacji. Na to zwracam właśnie uwagę w wpisie… Odpowiedzialność za realizację zadań została mocno nakreślona w ustawie – czyli dokumencie nadrzędnym nad wszystkimi innymi dokumentami. To że u was tak jest to nie znaczy że w innych miejscach jest tak samo.

  3. Bylem w Marcu 2018 na szkoleniu dla kierowców” pojazdów uprzywilejowanych oraz przewożących wartości pieniężne” i podsumowując to szkolenie to nić innego jak łupienie pieniędzy (szkolenie na kat B wzrosło z 900 zł do 1500 zł w ciągu kilku miesięcy), a i tak się nic nie nauczyłem bo szkole zależy żebyś zdał więc test praktyczny pialiśmy wspólnie przez 12 os (tak praca grupowa!), a z praktyki nawet nie było egzaminu tylko zabawa na ślizgawce samochodami. Szkolenie trwa kilka godzin i nie ma recertyfikacji po np.: 5 latach.
    Jeśli taki papierek powoduje że czujesz się bezpiecznie z kierowcą – to jesteś odważny lub nieświadomy…

  4. A jak się ma 5 lat doświadczenia w ZRM dla ratownika kontraktowego pracującego w SOR lub transporcie w KTS ( kierowca bez dyplomu RM ), mającego DODATKOWO przez te 5 lat 3-6 dyżurów w 3-osobowym ZRM jako II-gi ratownik ???
    Bo chyba parę dyżurków miesiecznie w ZRM nie robi z takiego wojownika doświadczonego KAM ?

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.