Karetka

Transformers

Słowo „karetka” jest nadużywane w Polsce. Tradycyjne/ kolokwialne nazewnictwo zostało zawłaszczone przez polskie media i kształtuje obecnie wyobraźnie społeczną.

„Karetka” to określenie potoczne/  zdrobnienie słowa „kareta”, które w Polsce używane jest nagminnie. Podobnie jak określenie „ambulans” jest to nazwa zbiorcza dla wszystkich pojazdów transportujących pacjentów. Obecnie karetka określana jest jako specjalistyczny środek transportu sanitarnego. Ogólny charakter tego określenia powoduje wiele nieporozumień. Karetką nazywany jest zespół ratownictwa medycznego jak i zespół transportu sanitarnego (tzw.: transportówka)…

Polska nazwa „karetka” wywodzi się od pierwszych pojazdów, które wyruszały na pomoc rannym. Były to karety udostępnione krakowskiemu pogotowiu przez hrabiów Przeździeckich. [źródło: Niełatwe początki gdyńskiego ratownictwa medycznego. O książce dr. Andrzeja Kolejewskiego {i:} Lekarze w II Rzeczypospolitej (6) – Na ratunek!]

Karetka vs ambulans

Określenie ambulans jest stosunkowo rzadko spotykane w mowie potocznej w Polsce. Pomimo tego że obowiązkowe jest umieszczanie lustrzanego odbicia z przodu karetek.

Dlaczego nie pojawia się lustrzane odbicie słowa „karetka” na polskich karetkach?

Dlaczego Polakom  bliższe było określenie „karetka” niż „ambulans”? Trudno mi powiedzieć. Oba określenia mają pochodzenie łacińskie. Słownik etymologiczny języka polskiego z 1927 r. nie wymienia karetki jako nazwy wywodzącej się od karety…:

Kara, kareta, karoca; pierwszego słowa już nie używamy: »kara albo jednkole« tłumaczy łacińskie biga, ‘bidka’, jeszcze słowniczek poznański około r. 1500; oba dalsze dla ‘powozów’. Pierwsze z niem. Karren; dalsze z włos. carreta i carrozza, por. i karjulkę czy karjolkę z włos. carriuola; wszystkie z łac. carrus, a to jest pochodzenia celtyckiego (iryjskie carr, ‘biga’), franc. charkar dla ‘taczek’ używa się po narzeczach. Stąd i nazwy karjery i karuzelu, z włos. carriera i z franc. carrouselkarjera była i ‘miejscem konnej jazdy’ i nazwą ‘ćwiczeń’ samych (»karery wyprawia«, Stryjkowski w Kronice r. 1581), z czego ogółem ‘bieg, zawód’; w karuzelu kręcono się w kółku. Kara powtarza się i w karawanie (p.).

Termin ” ambulans” pochodzi od łacińskiego słowa ” ambulare „, które oznacza „chodzić lub poruszać się”, co jest odniesieniem do wczesnej opieki medycznej, kiedy pacjenci byli przenoszeni przez podnoszenie lub kołysanie. Słowo ambulans pierwotnie oznaczało ruchomy szpital, który podąża za armią. Ambulance (ambulanse w języku hiszpańskim) zostały po raz pierwszy użyte do transportu ratunkowego w 1487 r. Przez siły hiszpańskie podczas oblężenia Malagi przez monarchów katolickich przeciwko Emiratowi Granada.

Określenie „ambulans” jest jednak mocno związane z francuskim chirurgiem wojskowym Dominique-Jean Larrey, który w dobie wojen napoleońskich wymyślił innowacyjny system transportu poszkodowanych z pola bitwy do miejsca (szpitala polowego), w którym można było udzielić pomocy medycznej. Kilka dekad później pomysł przyjął się na gruncie cywilnym.

Ambulanse w Powstaniu Listopadowym

Kiedy mówi się o historii pogotowia w Polsce mało które opracowanie wspomina o Karolu Kaczkowskim – naczelnym (generalnym) lekarzu Armii Królestwa Polskiego – który wprowadził zwyczaj, żeby każda dywizja posiadała ambulans, „na bazie którego zakładano jeden lub kilka szpitali ruchomych na polu walk.

W czasie wojny polsko-rosyjskiej, stale przebywając na polu bitwy, organizował też szpitale polowe (lazarety), a przede wszystkim transport rannych i chorych bezpośrednio z pola walki (jeszcze w czasie trwania działań zbrojnych), co było szczególnie ważne w warunkach bojowych. Były to grupy tzw. brankardierów (lub infirmerzystów), czyli po prostu noszowych (lub sanitariuszy), którzy mieli obowiązek wynoszenia rannych z pola bitwy i ich opatrywania (udzielania doraźnej pomocy), również w czasie trwania walk. W tym celu wykorzystał m.in. nieuzbrojone oddziały stające w odwodzie i czekające na uzbrojenie w broń zdobyczną. Kaczkowski organizował także doraźną pomoc medyczną na tyłach oddziałów powstańczych (batalionowe punkty opatrunkowe i ambulanse polowe), a poza tym co 30 kroków rozstawiano lekarzy gotowych do niesienia pomocy rannym (posterunki medyczne). W trakcie walk powstańczych ustalił też sposób zwijania i rozwijania szpitali polowych, w domach na Pradze zorganizował siedem ambulansów (punktów) dywizyjnych, skąd rannych po wstępnym opatrzeniu bądź dokonaniu mniejszych zabiegów chirurgicznych przewożono do szpitali warszawskich.

Lustrzane odbicie

Słowo „ambulans” (lustrzane odbicie na froncie pojazdu) na polskich karetkach zaczęło pojawiać się w Polsce kiedy w ramach pomocy międzynarodowej  zaczęły napływać ambulanse z za granicy w latach 80 ubiegłego wieku [zasłyszane od byłego kierowcy WKTS].

Samo słowo ambulans wg słownika PWN oznacza:

ruchoma placówka jakiejś instytucji, np. w lecznictwie otwartym, bibliotekach objazdowych, poczcie; karetka pogotowia, bibliobus, samochód pocztowy
<fr. ambulance, od łac. ambulo wędruję>

Cechy szczególne Karetki

Wymiary Krzyża na pojazdach lecznictwa otwartego 1974
Wymiary krzyża na pojazdach lecznictwa otwartego 1974

Do lat 90 ubiegłego wieku na karetkach pogotowia ratunkowego dominował niebieski krzyż równoramienny wpisany w okrąg. Niebieska Gwiazda Życia zaczęła pojawiać się na polskich karetkach w latach 80 i 90 ubiegłego wieku. Historię pojawienia się znaku Gwiazdy Życia można prześledzić obecnie oglądając eksponaty krakowskiego Muzeum Ratownictwa.

Na początku lat 90 władze USA  pogodziły się/ zdawały sobie sprawę z globalnego wykorzystania znaku Gwiazdy Życia. Rozszerzono wtedy także jej wykorzystanie jako dodatkowy symbol oznaczenia DNR (Do Not Resuscitate).  Na całym świecie znak ten był wykorzystywany zanim wygasły prawa patentowe. Z okruszków internetowych wynika że prawa patentowe były utrzymywane przez NHTS do 2008 r. Łącznie 30 lat.

Obecnie nie udało mi się znaleźć w wyszukiwarkach patentów pod numerem 1058022 informacji na temat wydłużenia rejestracji (nie ma takiego numeru!). W Polsce jako oficjalny symbol PRM Gwiazda Życia pojawiła się w 2001 r jako oznaczenie systemu PRM z napisem w okręgu „Ratownictwo Medyczne”. Podejrzewam że zamysł wykorzystania tego znaku pojawił się już na Komisji ds. Ratownictwa Medycznego przy Ministrze Zdrowia i Opieki Społecznej podczas tworzenia projektu Ustawy o ratowaniu zdrowia i życia w stanach nagłego zagrożenia (o ratownictwie medycznym) w 1998 r. A być może nawet jeszcze wcześniej kiedy w Polsce w 1993 pojawił się pierwszy rocznik studium ratownik medyczny. Twórcy systemu PRM nie kryli się z fascynacjami amerykańskim systemem EMS. Na przykład definicja „stanu zagrożenia życia i zdrowia” w Ustawie o PRM została odgapiona od American College of Emergency Physicians.

Więcej na temat Gwiazdy Życia przeczytacie w tym wpisie.

Podstawowym narzędziem znajdującym się w karetkach od zawsze były nosze. Z personelem było różnie. Jeździli lekarze, felczerzy, sanitariusze, pielęgniarki, położne, noszowi, kierowcy. W pewnym momencie karetka i kierowca stała się własnością WKTS natomiast pozostały personel był na doczepkę. Był użyczany np.: przez szpital lub odpowiednie działy pomocy doraźnej.

Kiedyś defibrylatory były tylko w eRkach. W wielu sytuacjach ciężkie defibrylatory trzeba było przynosić z oddziału jak jechało się na wyjazd. Lekarz dyżurny także schodził z oddziału na wyjazd (w dobie SWD takie rzeczy są nie do pomyślenia). Niewiele było rzeczy jednorazowego użytku. Wszystkie zespoły stacjonowały w jednym miejscu razem z dyspozytorami. Jechali ulubieńcy, lub ci co nadawali się do wyjazdu. Karetki pogotowia stały się POZetami na kółkach (w wyniku tych przyzwyczajeń jest tak do teraz). Była to bardzo wygodna opcja dla pacjenta. Czy nie o to właśnie powinno w tym wszystkim chodzić? Dziś wiemy że nie.

Czy „pogotowie ratunkowe” to „ratownictwo medyczne”?

Kiedyś określenie „pogotowie ratunkowe” dodatkowo widniało na karetkach. Jest historycznym określeniem usługi specjalistycznej, która po gruntownych reformach na przełomie XX i XXI w. określana jest w współczesnej nomenklaturze prawnej jako „ratownictwo medyczne”. Nie można jednak postawić znaku równości między tymi dwoma pojęciami. Można by rzec że historyczne usługi pogotowia ratunkowego to pewien fragment tego za co odpowiedzialne jest obecnie Państwowe Ratownictwo Medyczne. I nie chodzi tu tylko o ilość usług, ale także o ich jakość.

Z określeniem „pogotowie ratunkowe” jest trochę problemów bo w Ustawie o PRM pojawia się tylko raz i znajduje się w definicji pielęgniarki systemu jako organizacja funkcjonująca w tamtym wieku. Z drugiej strony jednak bardzo duża liczba nazw własnych dysponentów wykorzystuje starą nomenklaturę. Choćby Lotnicze Pogotowie Ratunkowe, czy Bieszczadzkie Pogotowie Ratunkowe. Mamy też do czynienia z organizacjami, które w swojej nazwie własnej posiadają to określenie: GOPR, WOPR, TOPR…

Wygląda na to że twórcy systemu PRM próbowali grubą kreską oddzielić coś co było kiedyś z tym co jest od kilkunastu lat. Nie dało się…:

W wyobraźni zbiorowej i słowniku społeczeństwa polskiego to karetka i pogotowie ratunkowe wiedzie prym. Zakorzenienie tych pojęć  jest tak wielkie że sami go na co dzień używamy. Bardzo rzadko spotykam się z sytuacją w której ktoś z premedytacją (i bez) w mowie potocznej używał określenia „zespół ratownictwa medycznego”.

Na powyższym viralowym filmiku z początku wieku widzimy personel z różnym oznaczeniem (lub bez) i w różnych strojach.  Czarny humor jakby podkreślał schyłkowość instytucji pogotowia ratunkowego. Taki stan rzeczy utrzymywał się jeszcze około 10 lat. W niektórych miejscach trwa do dzisiaj. Patrząc z perspektywy obecnych czasów na ten archiwalny filmik zmiany są kolosalne. Wiele osób bardzo by chciało oddzielić się od tej całej schedy „grubą kreską”. Obecnie PRM (dawne pogotowie ratunkowe) zostało zdominowane przez ratowników medycznych w większości wykształconych w XX w.

„Karetka wzięła pacjenta do szpitala”

Powyższe zdanie dopuszczalne jest z punktu widzenia leksykalnego i składniowego. To kolokwialne stwierdzenie jest bardzo wygodne dla dziennikarzy/ komentatorów wszelkiej maści i dla nas samych. Osoba używająca tego sformułowania nie musi zastanawiać się nad tym czy jest to ZRM P czy ZRM S, czy jest to jeden z wielu innych środków transportu sanitarnego. Osoba pisząca nie musi zastanawiać się czy na pokładzie jest ratownik medyczny, pielęgniarka, lekarz, sanitariusz, felczer, noszowy, kierowca, kierowca – ratownik medyczny, ratownik medyczny – kierowca…

W czym więc problem?

To sformułowanie niesie za sobą wiele implikacji znaczeniowych.

Czy ta personifikacja (nadanie cech ludzkich przedmiotowi) jest niewinnym ułatwieniem dla laików? Nie tylko…

Nagminne używanie takiego określenia rozmywa znaczenie, funkcje i zasługi ZRM. Wracamy do ciągu znaczeniowego: karetka – sanitariusz – lekarz – felczer – pielęgniarka – noszowy – pogotowie ratunkowe – kierowca karetki, na który się na co dzień oburzamy lub ironizujemy tą przeszłość. Ale czy zawód ratownik medyczny nie powstał z popiołów tej kombinacji?

Czy nie łatwiej byłoby mówić na ratownika medycznego: „pan karetka”?

Media oznajmiają:

Karetka uratowała pacjenta,

Karetka przewiozła/ przetransportowała pacjenta.

Na miejscu zdarzenia była karetka.

Karetka to tylko samochód wyposażony w lepszy lub gorszy sprzęt medyczny. Nie ma duszy/ rozumu/ serca (niepotrzebne skreślić).  Nie potrafi udzielać medycznych czynności ratunkowych. Jest to po prostu specjalistyczny środek transportu sanitarnego przeznaczony nie tylko do przewozu pacjentów, ale także dla całego zespołu ratownictwa medycznego. Karetka jest takim samym narzędziem jak defibrylator, respirator czy ssak.

Jak to możliwe że narzędzie/ samochód stało się transformersem?

Karetka załatwia coraz więcej problemów, które do niedawna były rozwiązywane tylko i wyłącznie przez inne służby. Zwiększanie użyteczność karetki jest  wprost proporcjonalne do uprawnień otrzymywanych przez personel zespołów podstawowych. Okazało się że z dodatkowych nowych funkcji wykonywanych przez „pana karetkę” dodano podczas ostatniej nowelizacji koordynowanie działań medycznych podczas akcji antyterrorystycznych i przyjmowanie funkcji KDR jeśli go nie ma.

Funkcjonalność pana karetki rozrasta się jak nowotwór/ kłącze… Trafił do PSP/ OSP, Policji, Wojska Polskiego, Straży Granicznej, antyterrorystów, GOPR/ TOPR, WOPR, SARS, BOR … Wszystkie instytucje odpowiedzialne za bezpieczeństwo publiczne chcą mieć ten funkcjonalny (tani) twór, który rozwiązuje szereg problemów, które do tej pory były rzadko lub „prawidłowo” rozwiązywane. Panowie karetki są odpowiednią punktowani podczas różnych rekrutacji.

My panowie karetki jesteśmy służącymi systemu bezpieczeństwa, jesteśmy kelnerami, sprzątaczami, więźniami i robotami drogowymi. W pomarańczowych, buddyjskich kubraczkach realizujemy nasz polski Project Mayhem.

Zarówno lekarze jak i pielęgniarki odpuścili temat PRM. Statystyki nie kłamią. Te dwie grupy zawodowe topnieją w tej dziedzinie opieki zdrowotnej.

Jak przyjeżdża radiowóz to wiemy że przyjechali policjanci. Jak przyjeżdża wóz strażacki to wiemy że przyjechali strażacy. Czy jak przyjeżdża karetka to wiemy kto jest w tej karetce…?

Dzieci wiedzą najlepiej
Dzieci wiedzą najlepiej

Na pewno wiemy że to karetka.

Szukając słowa „karetka” we współczesnych aktach prawnych natykamy się na nią tylko w:

Ustawa z dnia 26 lipca 1991 r. o podatku dochodowym od osób fizycznych. W rozdziale 6 pojawia się koszt/ wydatek za przewiezienie osoby niepełnosprawnej „karetką transportu sanitarnego” jako „odpłatny, konieczny przewóz na niezbędne zabiegi leczniczo-rehabilitacyjne”.

Wniosek: w obowiązującym prawie unika się stosowania kolokwialnego określenia „karetka”. Powyższa ustawa jest jedynym wyjątkiem. W najnowszym projekcie nowelizacji rozporządzenia dotyczącego transportu medycznego używa się określenie „zespół transportu medycznego”.

W jakich aktach prawnych nie znajdziemy sformułowania „karetka”:

Ustawa z dnia 8 września 2006 r. o Państwowym Ratownictwie Medycznym.

zespół ratownictwa medycznego – jednostkę systemu, o której mowa w art. 32 ust. 1 pkt 2, podejmującą medyczne czynności ratunkowe w warunkach pozaszpitalnych, spełniającą wymagania określone w ustawie.

(…)

Zespół ratownictwa medycznego jest wyposażony w specjalistyczny środek transportu sanitarnego, spełniający cechy techniczne i jakościowe określone w Polskich Normach przenoszących europejskie normy zharmonizowane.

Sugeruje to wprost że karetka jako fizyczny twór jest „specjalistycznym środkiem transportu sanitarnego”. Pokażcie mi osobę, która używa na co dzień takiego sformułowania. Określenie „karetka” jest wygodniejsze.

Rozporządzenie Ministra Zdrowia z dnia 18 października 2010 r. w sprawie oznaczenia systemu Państwowe Ratownictwo Medyczne oraz wymagań w zakresie umundurowania członków zespołów ratownictwa medycznego. W rozporządzeniu tym używane są zamiennie określenia jednostka systemu lub zespół ratownictwa medycznego zarówno dla naziemnych zespołów jak i lotniczych. Dwa razy pada określenie ambulans w kontekście lustrzanego odbicia. Ani raz nie pojawia się określenie „karetka”.

Rozporządzenie Ministra Zdrowia z dnia 10 stycznia 2014 r. w sprawie ramowych procedur przyjmowania wezwań przez dyspozytora medycznego i dysponowania zespołami ratownictwa medycznego. Tylko zespoły ratownictwa medycznego.

Zarządzenie Nr 65/2016/DSM Prezesa Narodowego Funduszu Zdrowia z dnia 30 czerwca 2016 r. w sprawie określenia warunków zawierania i realizacji umów w rodzaju pomoc doraźna i transport sanitarny.  Sformułowania: transport sanitarny, wyjazdowy zespół transportu sanitarnego typu „N”.

Rozporządzenie Ministra Zdrowia z dnia 22 listopada 2013 r. w sprawie świadczeń gwarantowanych z zakresu leczenia szpitalnego. Spotykamy tam takie określenia jak: środek transportu sanitarnego/ wyjazdowy zespół sanitarny typu „N”.

Wymagania dotyczące wyposażenia medycznego środka transportu zgodnie z Polską Normą PN-EN 1789:2008 „Pojazdy medyczne i ich wyposażenie – ambulanse drogowe”. Jak sam tytuł wskazuje używany jest francuski odpowiednik nazwy „karetka”. Ta nomenklatura została narzucona na wszystkie kraje Unii Europejskiej. Częściej jednak w tym dokumencie używa się określenia „zespół ratownictwa medycznego”.

Szukając słowa „karetka” w historycznych (nie obowiązujących) aktach prawnych natykamy się na:

Rozporządzenie Ministra Zdrowia z dnia 23 sierpnia 1949 r. w sprawie ustalenia wysokości opłat pobieranych przez stacje pogotowia ratunkowego, będące zakładami społecznymi służby zdrowia. Użyte określenie: „karetka sanitarna”.

Określenie „sanitarna” pojawia się do tej pory. Transport sanitarny to w dobie komunizmu i obecnie dla NFZ wielki worek samochodów, które zajmują się „sprawami medycznymi”. Za komuny w tym worku były jeszcze dodatkowo patronaże, wozy sanepidu, POZ… Tą woltą, wspólnym mianownikiem w WKTSach były pojazdy, które mogły się przemieszczać z pacjentami lub osobami odpowiednio wykwalifikowanymi. To samochód i jego kierowca (wraz z jego dyspozycyjnością) były fundamentem WKTS.

W okresie transformacji czyli w latach 90 i na początku XXI w. wszystkie te pojazdy rozjechały się… Sanepid pojechał swoją drogą, POZ swoją, patronaże już praktycznie nie funkcjonują, a karetki pogotowia ratunkowego stały się zespołami ratownictwa medycznego w PRM. Obecnie samochód i jego wyposażenie stał się bardzo ważnym elementem ma swoją konkretną specyfikację zgodną z normami Unii Europejskiej. Natomiast kierowcą już tylko i wyłącznie jest jeden z medycznych pracowników.

Kosmologia transportu sanitarnego wg NFZ

Na oficjalnej stronie świętokrzyskiego NFZ spotkałem takie objaśnienie:

Transport sanitarny dzielimy następująco:

  1. transport systemu ratownictwa medycznego

  2. transport sanitarny w POZ (w podstawowej opiece zdrowotnej = lekarz rodzinny)

  3. transport sanitarny „daleki” w POZ

  4. transport sanitarny karetką „N”

Tekst obfituje w wiele nieścisłości związanych z nowelizacjami naszych ustaw i rozporządzeń. Zawiera także wiele śmiesznych kolokwialnych sformułowań. Pokazuje to jednak jak na nasz mikro świat patrzą urzędnicy NFZ. Tworzą oni jeden wielki zbiór „transportu sanitarnego”. W tekście można zaobserwować używanie określenia „karetka” wobec wszystkich rodzajów transportu, nie tylko eNki.

….

Czy powinniśmy pozbywać się starej nomenklatury, czy raczej powinniśmy zgadzać się na dalsze jej używanie w ramach pielęgnacji tradycyjnego polskiego nazewnictwa? A może to dobrze że jesteśmy anonimową grupą ludzi, która kryje się pod kryptonimem „karetka”?

Ciekawe teksty:

Państwowe ratownictwo medyczne w Polsce

Nie każdy ambulans to karetka pogotowia ratunkowego

Dominique-Jean Larrey 1766 – 1842

The Medical and Surgical History of the War of the Rebellion. (1861-65.) –Part III, Volume II, Chapter XV.–Transportation Of The Wounded. Ambulance Wagons

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.