Kapitał ludzki

Karetka w każdej gminie
Karetka w każdej gminie

Kapitał ludzki, ekon. zasób wiedzy, umiejętności, zdrowia i energii witalnej zawarty w każdym człowieku i w społeczeństwie jako całości, określający zdolności do pracy, do adaptacji do zmian w otoczeniu oraz możliwości kreacji nowych rozwiązań (Encyklopedia PWN).

Już na samym początku (14 czerwca 2022) na konferencji dotyczącej założeń projektu ustawy o ochronie ludności zostały stworzone bariery i przepaści trudne do zasypania. Resort MSWiA oświadczył że tworzy nowy rodzaj pogotowia opartego na OSP i ratownikach medycznych, których „wyprodukują w przyszłości” w ramach jakiegoś korpusu. Na konferencji nie można było dostrzec przedstawiciela MZ co jest pewnym faux paux lub po prostu jasnym sygnałem że resort MSWiA chce przejąć zadania MZ w kwestii ratownictwa medycznego. Jest to klapa wizerunkowa już na samym początku.

To że Szkoła Główna Służby Pożarniczej uruchamia kierunek RM oznacza tylko tyle że za trzy lata wyjdą z niej absolwenci, którzy powinni pracować w SPRM jako medycy żeby wartość ich kapitału ludzkiego była na odpowiednim poziomie. Czyli: powinni regularnie obsługiwać pacjentów z nadciśnieniem tętniczym, NZK, biegunką, bólem kończyn dolnych, anafilaksją, bólem brzucha, zawrotami głowy, padaczką itp. Itd. Tzn. mają pracować w SOR lub i w ZRM.

I tu pojawia się szereg pytań na które trzeba będzie sobie odpowiedzieć w najbliższym czasie:

Czy praca w pogotowiu ochotniczym też będzie traktowana jako medyczna praktyka?

W jaki sposób mają być wykorzystywane zasoby pogotowia OSP/PSP?

Jeśli mają być traktowane zamiennie z ZRM to jakie procedury/ jakie MCRy mogą wdrażać? Czy mogą zostawić pacjenta w miejscu zdarzenia czy każdy pacjent powinien znaleźć się w SOR?

Czy w związku z tym planowane jest uruchomienie większej ilości SORów, czy powiększenie obecnych?

Czy ochotnicy tylko będą jeździć do wypadków i/lub pożarów +/- klęski żywiołowe i pandemie a resztę niech robi PRM?

Jaki będzie czas ich reakcji skoro te karetki mają być oparte o siły ochotnicze?

Jakie standardowe wyposażenie będzie znajdowało się w tych karetkach?

Czy będzie AED z możliwością monitorowania czy defibrylatory z funkcją AED?

Czy w razie braku ratowników medycznych ochotników ratownicy KPP mogą wyjeżdżać tym wozem?

Czy nowo zakupione wozy będą elektrykami?

Wiedziałem że prędzej czy później pomysł stawiania na ochotników, którzy w dużej ilości są najbliżej pacjenta będzie musiał wejść w naszym kraju. Zastanawiałem się tylko nad formą rozwiązania. Stawiałem raczej na klasyczne rozwiązania przebadane już na świecie. Tymczasem zostałem zaskoczony eksperymentem stworzenia nowego pogotowia, które będzie funkcjonowało obok starego (tego z początku tego wieku).

Wytyczne ERC 2021 w rozdziale III Systemy ratują życie mają taki podrozdział:

Media społecznościowe i aplikacje telefoniczne angażujące społeczeństwo, w którym jest taki akapit:

(…)W trakcie europejskiego przeglądu przeprowadzonego niedawno w ramach projektu ESCAPE-NET zebrano dane na temat udzielania pierwszej pomocy w przypadkach OHCA w Europie [84,85]. Na zaproszenie do udziału w badaniu odpowiedziało 47 (92%) ekspertów w dziedzinie OHCA z 29 krajów. W ponad połowie krajów europejskich istnieje przynajmniej jeden region z funkcjonującym systemem pierwszej pomocy. Ratownicy udzielający pierwszej pomocy w Europie to głównie strażacy (zawodowi lub ochotnicy), policjanci, obywatele i pracownicy ochrony zdrowia poza służbą (pielęgniarki, lekarze i ratownicy medyczni), a także taksówkarze. W przeglądzie wykazano, że w niektórych krajach europejskich (takich jak Austria, Czechy, Dania, Holandia, Niemcy, Rumunia, Szwajcaria, Szwecja, Węgry, Wielka Brytania czy Włochy) wdrożono system alarmowania za pomocą wiadomości tekstowej lub aplikacji na smartfony objęte systemem lokalizacji. Kolejny przegląd przeprowadzono w dniach 6-16 lutego 2020 r., aby uzyskać wiedzę na temat dostępnych systemów alarmowania obywateli i lokalizowania najbliższych AED w całej Europie[86]. Wyniki objęły 32 kraje europejskie. W ponad połowie z nich (62%) funkcjonował w co najmniej jednym regionie jeden system alarmowania obywateli jako osób mogących udzielić pierwszej pomocy. Łącznie zgłoszono 34 różne systemy. Prawie wszystkie systemy (94%) wymagały, aby osoby udzielające pierwszej pomocy były przeszkolone w zakresie podstawowych zabiegów resuscytacyjnych. Systemy umożliwiające lokalizację najbliższego AED były dostępne w 25 krajach europejskich (78%). Ze względu na znaczne zróżnicowanie systemów alarmowania w Europie należałoby dążyć do wprowadzenia jednolitego standardu ich rozwoju. (…)

Mie się więc wydawało że to będzie raczej tak:

Pierwszy krok:

Najprostszym i najtańszym początkiem tej ideowej walki o życie pacjenta powinny być nowe technologie i rozbudowany system urządzeń AED w miejscach publicznych.  Aplikacje oparte na GPS i osoby przeszkolone oraz chętne pomóc w NZK jeśli jest po sąsiedzku.

Drugi krok:

Zorientowanie się czy system skutecznie działa (ewaluacja). Określenie ilości osób znajdujących się w tym systemie. Stopnia przeszkolenia. Określenie regionów, w których zainteresowanie pomysłem jest największe.

Krok trzeci

Podjęcie decyzji o zakupie dodatkowych środków transportu odpowiednio skonfigurowanych do potrzeb i możliwości regionu. Obliczenie stałego finansowania i rozbudowa wraz z wzrostem zainteresowania tą ideą wśród społeczeństwa.

Tymczasem mamy liczbę 2800 karetek i tworzenie kosztownego tworu bez kapitału ludzkiego.

Sponiewierany kapitał ludzki czyli brak BHP

Wrak systemu – to osoba, która wielokrotnie w ciągu miesiąca/ roku narażona jest na tzw. urazy moralne z powodu wydłużonego, miesięcznego czasu pracy (po 300 godzin miesięcznie). Wrak systemu nie będzie zainteresowany wolontariatem. Wrak systemu czasami ma też rodzinę, której powinien poświęcić swój mało cenny czas.

Nie pytam już o odsetek osób z PTSD bo to są procenty dwucyfrowe.

Niestety (dla pomysłodawców programu Karetka w każdej gminie) te osoby najwięcej pracujące, najwięcej widziały i mają niesamowicie duże doświadczenie.

Do wyboru zostają osoby po studiach bez większego doświadczenia.

Powyższe czynniki świadczą o jeszcze niższej jakości zapasowej karetki ochotniczej.

Idea w służbie postępu?

Kiedyś były pięciolatki, 1000 szkół na tysiąclecie itp. Itd. Teraz mamy „karetka w każdej gminie”. Czy wszystkie te akcje ideowe nie wiązały się z pewnym marnotrawstwem środków przez niewspółmierne założenia?

Oczywiście nie mam nic przeciwko aby głównym beneficjentem tych projektów mogły być organizacje podlegające MSWiA, ale konferencja ta stała się klasycznym przykładem jak skłócić wszystkie grupy, które w przyszłości mogłyby uczestniczyć w tej koalicji na rzecz pacjenta.

Organizacje MSWiA mają swoje zaplecze, mają swoich ludzi. Jest to na pewno jakiś kapitał na początek…

„Bierzemy medyczny zawód i lepimy z niego naszego ochotnika (czytaj wolontariusza)” – tak to wybrzmiało. To zniechęca do idei nie tylko osoby niezrzeszone w OSP, ale także samych medyków, którzy są już w strukturach PSP/OSP. Może być tak że to lepienie niewolnika…

Wielu z nas pracujących w PRM (nie bezzasadnie) ma obawy że skoro pojawi się więcej karetek ochotniczych to zaczną być likwidowane ZRMy, które mniej jeżdżą – typowy strzał w kolano. „Byłeś ochotnikiem – sam sobie jesteś winny”.

Kolejna sprawa to postępujące totalne dzielenie i totalna wrogość między dwoma grupami: RM PRM vs RM ochotnik. Ratownicy KPP będą się temu przyglądać, a na koniec zostaną sami ze swoją nową karetką.

Zamiast współpracy będziemy świadkami głupiej rywalizacji: zakon Św. Gerarda vs zakon Św. Floriana. Moim zdaniem najbardziej ucierpi w tym pacjent.

Podejrzewam że mało który pracujący w PRM ratownik medyczny  będzie chciał poświęcać swój czas na działanie ochotnicze gdyż każda taka osoba przez ten projekt będzie izolowana w grupie pracujących w PRM.

W mojej opinii będzie to kolejna inicjatywa ustawodawcza dotycząca SPRM nie przemyślana, nieskonsultowana z środowiskiem ratowników medycznych. Przecież w praktyce to my go będziemy obsługiwać. Idziemy więc dalej: dlaczego RM mają być lojalnymi ochotnikami, skoro:

– są pomijani w pracach dotyczących prawodawstwa i konsultacjach społecznych

– odwlekane/ przeciągane jest od wielu lat uchwalenie Ustawy o zawodzie ratownika medycznego

– w tabeli płac nasz wskaźnik ma przedostatnie miejsce

– są zagrożeni traktowaniem w przyszłości swojego zawodu jako wolontariackie hobby?

Skoro państwo polskie jest w stanie wydać kasę na 2800 karetek to dlaczego nie miałoby pieniędzy na trzyosobowe składy ZRM, dodatkowe 100 karetek do miejsc gdzie są za długie czasy dojazdu i/lub miejsc, w których ilość wyjazdów w ciągu 12 godzin średnio jest wyższa niż 7. Czy państwo polskie ma pieniądze i środki na zorganizowanie i przeprowadzenie kursów kwalifikacyjnych (tych MSWiA/ MON i dla cywilnych RM)?

Nasze środowisko apeluje o te wszystkie rzeczy od początku PRM. Ja rozumiem że nagle pojawiła się kasa na ochotnicze hufce pracy i trzeba je wydać, ale dlaczego jedynym beneficjentem tej kasy jest MSWiA. Dlaczego PRM podlegający MZ nie ma partycypować w Funduszu Ochrony Ludności skoro siła napędowa tego przedsięwzięcia będzie opierała się na zawodzie medycznym jakim jest ratownik medyczny? Jaki interes będzie miała w tym nasza Izba (jeśli powstanie)? Co na to Kraska, który tak bardzo oszczędzał nasz zawód i nie dopuszcza tworzenia innych specjalizacji żebyśmy „nie uciekli”?

Przy ognisku „poparcia społecznego” dla naszego zawodu politycy najchętniej się grzeją zwłaszcza przed wyborami, ale zorientujcie się w co się pchacie bo może to być potężną klapą.

Kapitał ludzki jakim wydaje się że zarządzacie przy takich założeniach programu „Karetka w każdej gminie” może być tylko atrapą.

Ile razy trzeba przypominać zdanie: karetka bez ratownika medycznego to tylko samochód?

Przeczytaj też: System Pierwszej Pomocy w Polsce.