Rozwiązanie problemów związanych z „zasadą jednej deski” leży na wyciągnięcie ręki. Zastąpmy deskę podbierakami w Szpitalnym Oddziale Ratunkowym (SOR)!
Pojawiająca się w badaniach naukowych, zaleceniach nobliwych organizacji i podręcznikach z medycyny ratunkowej „zasada jednej deski” w teorii powstała w związku ze szczytnym celem nie poruszania pacjenta urazowego w wyniku przekazywania pacjenta kolejnym jednostkom w Systemie Państwowego Ratownictwa Medycznego (SPRM).
Od wielu lat pojawiają się problemy logistyczne wokół postępowania z pacjentem urazowym przywiezionym przez jednostki PRM do SOR, które nikt nie rozwiązał do dziś:
1. W systemie krążą deski, które posiadają różne właściwości. Ma to znaczenie w warunkach SOR. Na jednych deskach zrobienie TK lub zdjęcia RTG jest niemożliwe na innych jest. Tak więc w praktyce pojawiają się sytuacje, w których personel SOR/RTG/TK jest zmuszony zdjąć pacjenta urazowego z deski. Wiąże się to z nagminnym łamaniem „zasady jednej deski”. Należy tu zaznaczyć że na niewielu deskach istnieje informacja o właściwościach przepuszczalnych dla promieni RTG, a jeśli pojawia się taka informacja to znajduje się pod pacjentem (o ile napis nie jest wytarty).
2. Problem niekompletnych, zdezelowanych i brudnych desek czekających w dekontaminacji na umycie i dezynfekcje jest częstym problemem. Umycie deski z zaschniętym materiałem biologicznym wiąże się z unieruchomieniem ZRM do czasu pełnej dekontaminacji sprzętu czekającego na wymianę.
3. Przy okazji tego tematu powstał problem: kto powinien myć deski? Niedawno usłyszałem takie stwierdzenie że deski na SOR powinny być myte przez ratowników medycznych zatrudnionych w tej jednostce (ponieważ lepiej się na tym znają…). Stwierdzenie to niepotrzebnie eskaluje konflikty wśród personelu na SOR.
4. Pojawiają się również podwójne moralnie standardy. W przypadku pacjenta urazowego dostarczonego przez ZRM, który wcześniej zachomikował sobie kompletną deskę (na wymianę) w SOR nie ma żadnych problemów (chyba że pacjentów urazowych jest więcej). Dla pozostałych ZRM są dostępne wspomniane wcześniej deski niekompletne i nieumyte. Czy dzielenie ZRM na kategorie A (luksusową) i B (o niskim standardzie) jest dobrym rozwiązaniem?
5. Według najnowszych badań naukowych, oraz pojawiających się zaleceń instytucji naukowych, stosowanie deski u pacjentów urazowych nie jest najlepszym rozwiązaniem w warunkach ZRM. Problem jest jeszcze większy kiedy mamy do czynienia z dłuższym transportem na polskich drogach. Deska jest dobrym narzędziem podczas wydobycia pacjenta urazowego z trudno dostępnego miejsca.
6. Kolejny problem pojawia się także w sytuacji manewru „rolowania” na deskę pacjentów urazowych zwłaszcza w zespołach dwuosobowych. Rolowanie ma jednak swoją jedną bardzo ważną funkcję – pozwala sprawdzić ratownikowi ZORO-BOSS (pleców i pośladków) w szybkim badaniu urazowym. Szczególną uwagę w ratownictwie przedszpitalnym należy zwrócić na pacjentów z podejrzeniem urazu kręgosłupa w odcinku piersiowym i odcinku szyjnym, których powinno przewozić się na materacu próżniowym. Co w takiej sytuacji zrobić w SOR? Czy ZRM powinien zostawiać pacjenta z materacem próżniowym i pozbyć się narzędzia, które jest obowiązkowe i narzucone przez NFZ dla ZRM?
7. Zbyt długie przytrzymywanie pacjenta na desce w warunkach SOR jest częstą praktyką. Nie jest to komfortowa sytuacją dla pacjenta urazowego. Od lat sześćdziesiątych na świecie przyjęło się że deska ortopedyczna ma niemal terapeutyczny wpływ na pacjenta urazowego. W ostatnich latach wycofuje się z tego (bibliografia poniżej). Pacjentów urazowych w warunkach SOR powinno przetrzymywać się na łóżkach szpitalnych. Problem w tym że SORy nie posiadają własnych podbieraków co utrudnia przemieszczanie pacjenta urazowego podczas wykonywania diagnostyki obrazowej.
8. ZRM to nie jedyne podmioty, które mają problemy z „zasadą jednej deski”. Polecam dyskusje na forum strazak.pl.
Powyższe problemy pokazują że „zasada jednej deski” nie jest dobrym rozwiązaniem. Problemy te występują w całej Polsce i niekiedy urastają do otwartych konfliktów, niepotrzebnych w momencie przywiezienia na SOR pacjenta urazowego w stanie nagłym.
Jak to zmienić?
Główną zasadą w postępowaniu z pacjentem urazowym powinno być niewątpliwie jak najmniejsze manipulowanie pacjentem zwłaszcza podczas przekazywania pacjenta między jednostkami SPRM, a także podczas postępowania diagnostycznego z pacjentem w SOR/Centrum Urazowym. Takim urządzeniem, które rozwiązałoby niemal wszystkie problemy z systemem opartym na „zasadzie jednej deski” jest wyposażenie SOR (lub/także pracownie TK i RTG) w podbieraki, przepuszczalne dla promieni RTG z pasami i zagłówkami. Odbieranie pacjenta urazowego od ZRM w SOR bez względu na to czy pacjent został przywieziony na materacu próżniowym, na desce ortopedycznej, czy bezpośrednio na noszach odbywałoby się bez większych manipulacji pacjentem za pomocą podbieraków. Wszystkie wymienione powyżej problemy przestałyby mieć znaczenie z wyjątkiem problemu: kto umyje podbieraki…? Każdy zespół odbierałby swój sprzęt unieruchamiający bezpośrednio po przekazaniu pacjenta.
Zwykłe podbieraki (starszego typu) są stosowane od wielu lat przez zespoły ratownictwa medycznego z powodzeniem. Ich ograniczeniem jest brak mocowań do pasów takich jak w desce ortopedycznej, dzięki którym można unieruchomić pacjenta przy pomocy pasów w zależności od doznanego urazu. Ten ostatni problem rozwiązują podbieraki Ferno model 65-EXL z pasami i zagłówkiem ze stabilizatorami.
Optymalnym rozwiązaniem byłby jednak zakup na potrzeby SOR (i ZRM też) podbieraków CombiCarrier II, które łączą w sobie funkcje deski i podbieraków. Na podbierakach tych można przeprowadzić bez problemu diagnostykę z wykorzystaniem promieni RTG. Do CombiCarrier II można dokupić zagłówek oraz stabilizatory, a także zestaw pasów, przy pomocy których można dodatkowo unieruchomić pacjenta wykorzystując gęsto rozmieszczone trzpienie.
Już w 2008 roku na blogu ratowniczy.net pojawił się wpis o CombiCarrier II. Produkt zyskał niewielką popularność w Polsce ze względu na to że panuje u nas niepodzielnie „zasada jednej deski”. Cena wyżej wymienionego produktu jest porównywalna w chwili obecnej do ceny podbieraków.
Największy problem
Najtrudniejsze jest jednak wyplewienie z głów ratujących życie dogmatu że deska do zbawienia pacjenta urazowego jest koniecznie potrzebna. Pacjent urazowy leżący na wygodnym materacu łóżka szpitalnego lub na noszach karetki jest ciągle dla wielu osób czymś strasznym, karygodnym i niedopuszczalnym. Zmiana tego paradygmatu (dogmatu) w polskich realiach będzie trwała latami. Powstanie procedur medycznych odnoszących się do postępowania w przypadku pacjenta urazowego wprowadzonych odgórnie i nauczanie ich w ramach KDRM mogłoby przyczynić się do pewnych zmian. Chyba już wszystkie stany w USA mają zmodyfikowane procedury odnośnie postępowania z pacjentem urazowym… Omal bym zapomniał. U nas nie ma jeszcze żadnych zatwierdzonych procedur.
Literatura:
EMS Management of Patients with Potential Spinal Injury Approved by the ACEP Board of Directors January 2015 (zalecenia nobliwej instytucji)
Are scoop stretchers suitable for use on spine-injured patients? Del Rossi G, Rechtine GR, Conrad BP, Horodyski M. Am J Emerg Med. 2010 Sep;28(7):751-6 (Czy podbieraki są odpowiednie do stosowania u pacjentów z urazem kręgosłupa?)
Comparison of the Ferno Scoop Stretcher with the long backboard for spinal immobilization. Krell JM, McCoy MS, Sparto PJ, Fisher GL, Stoy WA, Hostler DP. Prehosp Emerg Care. 2006 Jan-Mar;10(1):46-51. (Porównanie podbieraków Ferno Model 65-EXL z deską ortopedyczną…)