(…) Na pewno tak. Z pewnością ma ich więcej niż jeden… I są to nie tylko problemy zdrowotne związane z wykonywaniem zawodu ratownika.
Inspiracją do serii wpisów o problemach zdrowotnych ratowników był abstrakt pracy naukowej pt.”Aktualny stan wiedzy na temat stresu pourazowego, zaburzenia snu, otyłości i chorób układu krążenia u ratowników” [1] (ten wiele mówiący tytuł nie obejmuje kilku innych ważnych problemów ratowników takich jak problemy z kręgosłupem [2], problemy ze słuchem [3], depresja i napady gniewu [4]). Praca została skwitowana smutną konkluzją, że ani jeden pracodawca nie stosuje metod ewaluacji tych problemów (monitorowanie stanu zdrowia pracowników). Więc nie mamy się co wstydzić, skoro na całym świecie mają ratowników daleko gdzieś to u nas też może być to normą. Nawet po ilości dni na chorobowym ratowników trudno byłoby stwierdzić jak poważny jest to problem. Kontraktowi pracownicy nie biorą urlopów… Tu rodzi się taki coraz częściej dostrzegany w świecie korporacyjnym problem, który zwie się: presenteeismem. Jest to sytuacja w której pracownik pomimo tego że jest chory idzie do pracy. O ile w biedronce chory pracownik co najwyżej będzie mniej wydajniej pracował, o tyle w pogotowiu konsekwencje tego zjawiska mogą być nieco bardziej tragiczne. Cały czas na nasz błąd czeka szczupła pani z kosą. A to jest tylko początek problemów ratownika…
Cały czas w mediach znajdujemy ogrom informacji na temat błędów medycznych. Każdy błąd jest jednostkowym indywidualnym zdarzeniem. Trudno wrzucić wszystkie do jednego worka. Dziwi mnie jednak to jak często pomijany jest, albo marginalizowany problem przekraczania norm godzin w trybie pracy dwuzmianowej. Najciekawsze jest to, że drążenie głębsze tego tematu nie jest nikomu na rękę, więc sprawa jest przemilczana. Pracodawca nie „sypnie” pracownika bo sam dopuścił do takiego stanu w którym pracownik przychodzi do pracy którąś dobę z kolei, natomiast pracownik nie pozbawi się kolejnej możliwości dorobienia. Ustawodawca udaje że nic się nie dzieje, bagatelizując opinie nic nie znaczącego Ministerstwa Pracy i Polityki Społecznej, czy Najwyższej Izby Kontroli. Ministerstwu Zdrowia w ogóle to nie przeszkadza. I tak koło się zamyka.
Wracając do meritum… Na początku chciałem wszystkie problemy zdrowotne ratowników umieścić w jednym wpisie, ale kiedy zacząłem węszyć w internecie okazało się że byłby to bardzo długi wpis. Jest coraz bogatsza baza prac naukowych na ten temat. Wśród największych problemów zdrowotnych ratowników należy wymienić pięć grup:
Urazy układu mięśniowo – szkieletowego – choroba przeciążeniowa kręgosłupa, przepukliny między-krążkowe, rwa kulszowa, problemy ze stawami kolanowymi i stawami skokowymi. Znalazłem taki ciekawy ośrodek naukowy w Canadzie (Uniwersytet w Laval), który prowadzi projekt: pomiaru czynników chorobotwórczych na układ mięśniowo – szkieletowy ratowników medycznych [2].
Zaburzenia psychiczne – PTSD, STSD, ASD [5], depresja, Zespół Nietolerancji Pracy Zmianowej (ZNPZ), zaburzenia snu, apatia, przemoc, agresja, uzależnienie od środków psychoaktywnych, pracoholizm.
Choroby układu krążenia – nadciśnienie tętnicze, ostre zespoły wieńcowe, choroba niedokrwienna serca… [1]
Nieprawidłowe odżywianie – wymaga osobnego wpisu. Jest mocno związane z trzema powyższymi grupami. Największym problemem jest otyłość [1].
Zaburzenia słuchu – jazda na sygnałach odbija się na naszych uszach [3]. W Polsce dodatkowo sprawa „za głośnych sygnałów” obiła się o Rzecznika Praw Obywatelskich.
Zaiste praca ratownika jest pracą wykonywaną w szczególnych warunkach. To…
praca związana z czynnikami ryzyka, które z wiekiem mogą z dużym prawdopodobieństwem spowodować trwałe uszkodzenie zdrowia, wykonywane w szczególnych warunkach środowiska pracy, determinowanych siłami natury lub procesami technologicznymi, które mimo zastosowania środków profilaktyki technicznej, organizacyjnej i medycznej stawiają przed pracownikami wymagania przekraczające poziom ich możliwości, ograniczony w wyniku procesu starzenia się jeszcze przed osiągnięciem wieku emerytalnego, w stopniu utrudniającym ich pracę na dotychczasowym stanowisku (Ustawa z dnia 19 grudnia 2008 r. o emeryturach pomostowych, Art. 3)
Czy dzisiejsi trzydziestolatkowie mogą liczyć w przyszłości na emeryturę pomostową? Patrząc na nasz współczesny ZUS – wątpię w to.
Praca powyżej 60 roku życia w naszym zawodzie jest dowodem na to że: albo jesteśmy niezłymi kozakami, albo nasz ustawodawca nie zdaje sobie sprawy z tego że organizm 60 latka nie uniesie ciało otyłego, byłego posła/senatora w stanie zagrożenia życia (zwłaszcza w zespołach dwuosobowych). Stawiam na oba dowody…
Na pewne rzeczy nie mamy wpływu (wypadki losowe, słaba genetyka, psychiczne predyspozycje…). Są jednak pewne elementy tej układanki, które możemy próbować zmieniać. We wcześniejszym wpisie, w dziale zdrowy ratownik zajmowałem się kondycją fizyczną u ratowników. Dbanie o kondycję fizyczną jest najbardziej oczywistą profilaktyką wobec wymienionych wcześniej problemów. Przyswojenie sobie pewnych podstawowych zasad ergonomii pracy, które powinny być znane z tzw. „szkoleń BHP” również ma spore znaczenie. Są też inne możliwości profilaktyczne i diagnostyczne, które można zaordynować praktykującym ratownikom. W następnych postach będę starał się oprócz problemów zdrowotnych opisywać sposoby zapobiegania im.
Zadbanie o zdrowie nie powinno być pustym sloganem u ratownika. Dziwne wydaje się kiedy ratownik – palacz mówi na wyjeździe panu z zaostrzeniem POCHP że: „nie powinien pan palić!”.
Literatura: