Jest źle drogi ratowniku medyczny…
Państwowe Ratownictwo Medyczne działa w chwili obecnej dzięki oddolnym inicjatywom. Komuś się chce wyszukiwać i dzielić informacjami z dziedziny medycyny ratunkowej, komuś się chce zorganizować manewry/ zawody/ pozoracje ratownicze, komuś się chce przygotować jakieś szkolenie, sympozjum, konferencje, czy RPG…
We wszystkich tego typu inicjatywach między wierszami, w kuluarach daje się wychwycić takie gorzkie rozczarowanie: pieniędzy jest naprawdę dużo pompowanych w ratownictwo tylko dlaczego my ich nie widzimy? Dlaczego jeździmy starymi karetkami, dlaczego oszczędzamy na różnych rzeczach i dlaczego od wielu lat nasze zarobki nie wzrosły chociaż najniższa krajowa zbliża się dużymi krokami do poziomu naszych zarobków. Dlaczego coraz więcej czasu musimy spędzać w pracy za tą samą kasę?!
Jest tajemnicą Poliszynela gdzie te pieniądze znikają. Wszyscy dobrze wiemy że jak na rynku jest X firm to każda z tych X firm chce zarobić. Wyjście na zero nie wchodzi w grę. Żaden dysponent nie będzie filantropem. Bez względu na to jak dysponent będzie się starał nie dostanie więcej pieniędzy niż to co dostaje za dobokaretkę. Jeżeli dysponent zada sobie pytanie: jak zmaksymalizować zyski w tym interesie? Odpowiedź zawsze będzie prosta i jedyna: „oszczędności”.
Jak oszczędzać na działalności PRM? – skrócony kurs zarządzania organizacją odpowiedzialną za bezpieczeństwo państwowe.
Przykłady:
- Macie tu elektrody combo, ale nie używajcie ich jak nie musicie. Macie przecież łyżki.
- Nie będziemy zatrudniać nowych pracowników. Damy zarobić naszym! (odpadają koszty zatrudnienia i przeszkolenia nowego pracownika)
- Nie damy wam Anexate/Adenozyna bo za często używacie, a to drogi lek.
- Redukujemy liczbę etatów. Będziecie mogli pracować na kontraktach.
- Redukujemy zespoły trzyosobowe do dwuosobowych.
- Całe szczęście są takie organizacje jak WOŚP, czy TVN Nie jesteś sam i inne fundacje. Nie będziemy musieli kupować sprzętu i karetek.
- Im młodszy i mniej doświadczony pracownik w postępowaniu konkursowym tym lepiej – będzie chciał niższą stawkę.
- Chorobowe na kontrakcie nie istnieje. Chcesz pracować to pracuj. Jak nie chcesz to znajdziemy jakiś sposób żeby cię zmobilizować…! Jak będziesz tak często unikał pracy mamy tu cały stos podań na biurku.
- …
Przykładów jest mnóstwo a ograniczeniem jest tylko wyobraźnia dysponenta.
Nie macie takiego wrażenia że instytucja PRM powinna być nieco bardziej regulowana? Na chwilę obecną na każdym kroku widzimy tylko i wyłącznie wolną amerykankę. Drenowanie PRM jest usprawiedliwione – przecież ustawodawca na to pozwolił?!
Jak powinno być
Dysponent dostaje pieniądze. Ma wyliczone:
- na zakup lub spłatę raty kredytu za karetki i sprzętu medycznego
- na wynagrodzenia (ściśle uregulowana siatka płac pracowników). Bez żadnych tajemnic! Zgodna z Kodeksem Pracy i Konstytucją!
- na koszty administracyjne
- na koszty wynajmu i obsługi budynków podstacji
- na fundusz reprezentacyjny
- na fundusz szkoleniowy
- na naprawy i konserwację sprzętu
- na nagrody okolicznościowe/ jubileuszowe
- na fundusz socjalny
- na „trzynastkę” i „wczasy pod gruszą”
Nie powinno być w tym wyliczeniu miejsca na „zysk”! Nie powinno być tak, że na działalność PRM dysponent przeznacza połowę, a nawet jedną trzecią tego co dostanie od NFZ!
Czy ratownik medyczny dożyje emerytury?
Kontraktowi nie. Chyba że coś składają na boku, ale to mało prawdopodobne.
Ostatnio mam okazję obserwować jak moi starsi koledzy próbują pójść na emeryturę. Niemal każda taka „próba” kończy się rozprawą sądową przeciw ZUS, która często trwa ponad rok. Niby to norma w naszym kraju więc co tu biadolić…? Jest nawet specjalny blog, który bardzo fachowo się tym zajmuje. Nie byłoby w tym nic dziwnego gdyby nie fakt że koledze, który odsłużył kilkanaście tysięcy godzin w jednej ze służb ochotniczych w naszym kraju ZUS wypomina brak udokumentowanych kilku dni!
Kto robi KPP? Kto wspomaga w szkoleniach takie służby jak PSP/OSP, GOPR, WOPR i inne? Ratownicy medyczni. Fajnie że są, ale wolontariat się do niczego nie liczy!
Gdzie tu sens gdzie logika?
Ostatnio prasa poinformowała nas o tym że Służba Ochrony Kolei znalazła się w gronie służb, które mogą:
skorzystać z prawa do emerytury po 25 latach pracy i osiągnięciu wieku co najmniej 55 lat. Funkcjonariusz SOK uzyska prawo do emerytury pomostowej, jeżeli ukończył co najmniej 50 (kobiety) lub 55 (mężczyźni) lat, a jego straż pracy w Służbie lub Straży Ochrony Kolei wyniesie co najmniej 15 lat. Pracownika Straży Ochrony Kolei będzie można zwolnić, gdy osiągnie on 30 lat wysługi emerytalnej.
Brawo oni! Celnicy również są blisko uzyskania takich przywilejów.
W jednym z ostatnich numerów „Na ratunek” pojawił się artykuł: „Ratownik medyczny – nowy zawód o szczególnym charakterze”, który po prostu zabolał mnie. Pamiętajcie jedno: jakbyście chcieli znaleźć coś takiego jak „choroba zawodowa” w naszym fachu porzućcie wszelkie nadzieje.
Ratownicy medyczni z PRM są w przysłowiowej „czarnej dupie”. Czy zrobienie z nas służby mundurowej wydaje się zbyt kosztowne dla Państwa? Wydaje mi się że nie. Wystarczyłoby odpowiednio rozlokować pieniądze przeznaczone na PRM.
Czy jestem sfrustrowany?
Tak. Jestem sfrustrowany!
O szkoleniach płatnych, czy uprawnieniach na pojazdy uprzywilejowane, za które płacimy sami nie wspomnę.
Mam 23 lata, pracuję w średniej wielkości mieście szpitalu powiatowym. Kontrakt na SOR, Transport i kilka godzin w innym miejscu też jako RM. Pracuję po ok. 300-320h miesięcznie. Dlaczego tak dużo? Dlatego, że chcę iść na swoje, gdzie za wynajmowaną kawalerkę płacę ponad 1000zł, ZUS, księgowa, podatek, jedzenie. 3dni na dyzurach, ciągiem. Gdzie ratownik jest traktowany jak śmieć, podaj, przynieś, pozamiataj. Nie macie transportów? Jakie leżenie?! Na SOR! Przecież pielegniarki musza isc wypic kawe. Stawiasz sie? Badz pewny rozmowy z oddzialowa, naczelna pielegniarką. Kochałem Ratownictwo Medyczne. Nigdy nie miałem aspiracji do bycia doktorem. Wiem, że moje miejsce to walenie prądem, szybka diagnostyka, ratowanie a nie leczenie. Ale powoli mam ochotę to wszystko rzucić, bo aktualnię żyję tylko po to żeby pracować. Emerytura? Chciałbym 50tki dożyć. Mniej godzin? Nie wie ten co mówi, co kontraktu nie ma.
Jedynym wyjściem jest sprawiedliwa siatka płac nad którą debatuje obecnie komisja trójstronna. Nie chodzi o to żeby spędzić całe życie w pracy – bez względu na to czy jest to Twoja pasja czy nie.
w 100% ta sama sytuacja, nie widzę wyjścia z tej sytuacji…. przy okazji to zachowanie pielęgniarek jest żenujące….
Dla bazowej ustawy o PRM i wykonywania naszego zawodu, zmiana może nastąpić na dwa sposoby, w aspekcie poprawy całości jego wykonywania i płynących tym samym korzyści.
1. Rozdzielenie spraw systemowych od wykonywania zawodu RM czyli Ustawa o systemie PRM, ze zmianą finansowania na bezpośrednie (jak obecnie LPR) i nadzorem przez Wojewodę oraz systemy informatyczne podległe MZ oraz ustawę o zawodzie RM i R (koniecznie RATOWNICY powinni być ujęci w tej ustawie – zależność w działaniu, szkoleniach itp.) wraz z ujętym samorządem zawodowym, rozwojem zawodowym, socjalem (siatka płac zależna od stopnia zawodowego, stażu pracy) itd..
2. Znowelizowanie ustawy o PRM, stworzenie SŁUŻBY RATOWNICZEJ, opartej na podległości służbowej (powołanie, mianowanie), stopniach zawodowych wynikających ze stażu pracy, doświadczenia, wykształcenia i uprawnień (analogia do PSP) znajdująca swe odbicie w kategorii zaszeregowania i grupie, zwiększenie na tej podstawie typów ZRM (Podstawowy- BLS-KPP/MCR -> Zaawansowany- ALS/MCR1 -> Specjalistyczny- MICU/MCR2) i kwalifikacji RM w zależności od typu i stopnia w kontekście MCR.
W obu wypadkach należy stworzyć jednolitą strukture analogiczną do PSP (Główna/Wojewódzka/Powiatowa/Miejska Stacja/Podstacja Państwowego Ratownictwa Medycznego) oraz Dyspozytornie Medyczne (Główna/Wojewódzka/Zintegrowana Dyspozytornia Państwowego Ratownictwa Medycznego).
Analogicznie do dyzspozytorni PRM-u należy w ustawie o POZ, utworzyć taką podobną strukturę przyjmowania zgłoszeń gdzie dyspozytor w danym obszarze operacyjnym oprzyjmuje zgłoszenia dla POZ i zespołów włączonych do tego systemu pomocy wyjazdowej oraz nadzoruje transport medyczny w tych obszarach (z możliwością wsparcia PRM-u w sytuacji zdarzenia o charakterze masowym – jednokierunkowo) oraz kieruje do właściwej loklanie placówki stacjonarnej (dzięki rozwiązaniom teleinformatycznym można uwzględnić szerszy zakres działania tego systemu).
Należy uwzględnić pełną integrację z systemami:
– KSRG
– SPR (poprzez SWD)
– Zarządzanie Kryzysowe
– POZ
Docelowo MSWiA powinno zajmować się systemami ratowniczymi w Polsce, tym bardziej, że chodzą zakusy by GOPR, TOPR, WOPR upaństwowić (formuła nadal w ustaleniach, dominuje pogląd pół zawodowych na służbie, a pół ochotników), więc miałoby to wszystko większy sens.
Gdyby w tej opcji system był zarządzany przez MSWiA w kooperacji z MZ gdzie główny szkielet systemu stanowią struktury powyższe, a SP ZOZ-y są podwykonawcami w systemie na mocy porozumień włączone w ramach systemu do służby z kontrolą Wojewody i MZ.
W kwestii SORów, to w drugiej opcji pozostają w strukturach szpitala w ustawie lecz powinny być finansowane na dwa sposoby. Osobno za pacjentów.poszkodowancyh przywiezionych przez ZRM, a osobno zgłaszających się samodzielnie.
FInansowanie też można dwojako ułożyć.
1. Powrót do Kas Chorych, autonomicznych – kierujących pieniądze za pacjentem, karta ubezpieczenia zdrowotnego.
2. Finansowanie bezpośrednie, osobno system PRM, osobno pomoc doraźną i lecznictwo szpitalne w SOR, również z kartami ubezpieczenia zdrowotnego.
W uproszczeniu, znacznym.
Sami jesteśmy sobie winni istniejącej sytuacji. Zamiast podwyżek i regulacji prawnych dotyczących form zatrudnienia, domagamy się zwiekszenia kompetencji i zakresu obowiązków. Całe środowisko medyczne śmieje się z naszych żądań. Sami sobie zapracowaliśmy na takie traktowanie.