Nosze (… więc jestem!) – Część 2

Piktogram na noszach Medirol
Piktogram na noszach Medirol

Wpis o „noszeniu” w warunkach przedszpitalnych. Praktyczne wskazówki, prace naukowe, akty normatywne (?)…

Praca w PRM to sport. To sport dla długodystansowców. Nie chodzi o to że w tej branży najlepiej będą czuły się osoby które przebiegły 41 km lub pełnego Iron Mena… Chodzi o to że pełen wiek emerytalny w naszej branży to 67 lat!

Z moich obserwacji wynika że zaledwie połowa z nas doczeka tego wieku. Głównie ze względów zdrowotnych spora grupa idzie na wcześniejszą (okrojoną emeryturę) lub przekwalifikowuje się na inną lub pokrewną branżę.

Dlaczego tak jest? W innych krajach USA, Kanada, Anglia… wiek emerytalny paramedyków jest podobny jak w Polsce!

Moim zdaniem sami bardzo często zapominamy o tym że to trudny zawód eksploatujący nas z sił fizycznych i psychicznych.

Często mówi się o doskonaleniu zawodowym odnośnie umiejętności medycznych i za to można zdobywać punkty edukacyjne. Dlaczego nie ma punktów edukacyjnych za podnoszenie poziomu kultury fizycznej ratownika? Czy utrzymywanie pewnej kultury fizycznej na odpowiednim poziomie jest w naszym zawodzie mniej ważne niż doskonalenie zawodowe?

Bardzo często słyszałem to klasyczne powiedzenie pracowników pamiętających czasy WKTS:

Możesz mieć tytuł doktora lub profesora, ale w tej pracy i tak będziesz musiał nosić nosze.

Innym ciekawym powiedzeniem skierowanym do praktykantów jest:

Zanim zaczniesz robić kardiowersje naucz się wyciągać nosze z karetki.

Zacznijmy od konkretów. Poniżej znajduje się tabelka przedstawiająca orientacyjną wagę urządzeń, które współcześnie nosi zespół ratownictwa medycznego działającego w RP, a.d. 2020.:

Medirol.  Extero P113 – wózek z noszami bez pacjenta 54,7 kg
Medirol.  Extero P113 – same nosze 26,4 kg
Krzesełko Ferno S-242 E 11,5 kg
Plecak 13,1 kg
LifePack 15 – defibrylator 12,3 kg
Zestaw tlenowy (butla, respirator, resuscytator, maski) 7,4 kg
OB2012 Liner MSU – ssak 4,8 kg
Lucas 3 11,3 kg

Po zsumowaniu wszystkiego co trzeba wynieść z karetki przy wezwaniu do reanimacji wynika że dwie osoby muszą wziąć ze sobą łącznie 48,9 kg (bez noszy).

Nie zawsze bierzemy pacjenta do szpitala… ale na każdym wyjeździe jeden ratownik dźwiga minimum 12 kg.

Najcięższym przedmiotem w powyższym zestawieniu są oczywiście nosze z wózkiem. Nie bez powodu w pierwszej części opowieści o noszach opisującej ich historię rozwijałem osobno wątek samych noszy jak i urządzeń na kółkach ponieważ współcześnie fuzja tych zdobyczy cywilizacyjnych służy w procederze przemieszczania osób w stanie zagrożenia zdrowotnego.

Skrzyżowanie tych przedmiotów ma nie utrudniać transport lecz ułatwiać. Toczenie ciężaru pacjenta i noszy po ziemi oszczędza nasz układ szkieletowo mięśniowy.

W większości polskich noszy spotykamy wysuwane pałąki z obu stron. Są one szczególnie ważne podczas manewrowania noszami. Działają one na zasadzie dźwigni zmniejszając wagę dźwiganego ciężaru. Przy umiejętnym i zsynchronizowanym  (z osobą po drugiej stronie noszy) wykorzystaniu możliwości tej funkcji można znacznie zmniejszyć ciężar noszy. Najważniejsza jest jednak funkcja likwidowania „żurawia”. Jedna z podstawowych zasad BHP mówi aby utrzymywać ciężar jak najbliżej ciała. Wysuwane pałąki to umożliwiają.

Czasami zdarza się że do pacjenta mieszkającego na parterze warto wjechać całym wózkiem. Cała waga pacjenta z wózkiem rozkłada się na cztery kółka wózka toczące się po ziemi. Jesteśmy w mniejszym stopniu narażeni na dłuższe odcinki z dużym obciążeniem przekraczającym obecne normy BHP.

Nie zawsze to jest możliwe. Kiedy trzeba przenieść pacjenta z miejsca trudno dostępnego (nierówny teren, liczne schody, wąskie klatki schodowe, itd) używamy samych noszy (26,4 kg), krzesełka (11,5 kg), deski, podbieraków, płachty.

Ciemna strona pracy ratola

W zmaskulinizowanym zawodzie ratownika medycznego („typowo męska praca”) siła fizyczna to temat tabu. Nie mówi się o sile fizycznej jako czymś oczywistym. W momencie kiedy brakuje tych sił (choroba przeciążeniowa kręgosłupa, zwyrodnienie stawów…) usuwamy się w cień chorobowego i mało kto pamięta o tym że możesz być wybitnym medykiem, być instruktorem ITLS/ATLS/ERC ale jeśli fizycznie zostałeś wykluczony z tego zawodu to może być koniec twojej „pasji”/ roboty.

Fizyczny charakter pracy ratownika medycznego został scharakteryzowany między innymi w pracy A physical demands description of paramedic work in Canada (2016).

Główne wnioski to:

  • Wymagania wobec ratowników medycznych obejmują przedłużony siedzący tryb wyczekiwania z epizodami dużego zapotrzebowania fizycznego.
  • Ratownicy medyczni na obszarach o dużej liczbie ludności są zobowiązani do częstszego podnoszenia i przenoszenia.
  • Ratownicy medyczni mogą  być zmuszani podnosić / opuszczać nosze prawie 40 razy na zmianę.
  • Ratownicy medyczni postrzegają załadunek / rozładunek noszy jako najbardziej wymagający.

Największe problemy fizyczne przysparzają ratownikom czynności związane z noszami.

To nie jest nasze rozporządzenie!

W przypadku tematu noszy/ noszenia będzie nas szczególnie interesowało Obwieszczenie Ministra Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej z dnia 11 maja 2018 r. w sprawie ogłoszenia jednolitego tekstu rozporządzenia Ministra Pracy i Polityki Społecznej w sprawie bezpieczeństwa i higieny pracy przy ręcznych pracach transportowych oraz innych pracach związanych z wysiłkiem fizycznym.

W poniższych komentarzach do rozporządzenia będę starał się udowodnić że należy nam się całkiem inne rozporządzenie ponieważ ma się ono nijak do tego co na co dzień wykonujemy.

Na samym początku należy zauważyć że to rozporządzenie nie dotyczy pacjentów (na dodatek w stanie zagrożenia życia). Dotyczy natomiast:

…każdego rodzaju transportowania lub podtrzymywania przedmiotów, ładunków lub materiałów przez jednego lub więcej pracowników, w tym przemieszczanie ich poprzez: unoszenie, podnoszenie, układanie, pchanie, ciągnięcie, przenoszenie, przesuwanie, przetaczanie lub przewożenie; [§ 2]

Ale skoro nosze są przedmiotem to jakoś możemy naszą działalność pod to podciągnąć…? Należy mocno zaznaczyć jednak że przedmiot z człowiekiem „zmienia wszystko”!

Skoro treść obwieszczenia opiera się na badaniach z dziedziny ergonomii i dotyczy ludzi to dedukuje że pracownicy ZRM to też są ludzie i chociaż walczą nawet z ostrym cieniem mgły to mają takie same gnaty i mięcho jak inne osobniki z gatunku homo sapiens.

Ciekawym elementem tego rozporządzenia są ustępy obarczające pracodawce działaniami niwelującymi zagrożenia związane z ręcznymi pracami transportowymi.

Rozporządzenie bierze pod uwagę  ocenę ryzyka zawodowego związanego z:

4) indywidualnymi predyspozycjami pracownika, takimi jak sprawność fizyczna, wiek i stan zdrowia. [§ 4. 1.]

Czy sześćdziesięcioczterolatek zjechany pracą na pogotowiu będzie mógł oskarżyć pracodawce o przeliczenie się w ocenie jego indywidualnych predyspozycji?

Raczej nie. Piłeczka byłaby odbita w kierunku lekarza medycyny pracy, który podbił papiery pracownika i dopuścił do dalszej pracy. Lekarz oczywiście stwierdziłby że w czasie badań nie stwierdzono żadnych nieprawidłowości.

Wątpię w to czy kiedykolwiek firma ubezpieczeniowa próbująca przerzucić koszty ubezpieczenia użyła lub użyje takiej argumentacji.

Należy zwrócić tu uwagę na to że od pracownika ZRM wymaga się wysokiej sprawność fizycznej i psychicznej w całym okresie wypełniania obowiązków zawodowych.

Na kilku przykładach paragrafów postaram się pokazać antyprzykłady czynności, które na co dzień wykonujemy w pracy i wszystkie usprawiedliwiamy wartością nadrzędną: życiem i zdrowiem pacjenta nie patrząc na pierwszą zasadę ratownictwa (bezpieczeństwo własne).

Presja świadków na miejscu zdarzenia jest dodatkowym, bardzo ważnym elementem zakłócającym  idealne warunki zaprezentowane w rozporządzeniu.

§ 7.6) Organizując ręczne prace transportowe, należy brać pod uwagę konieczność unikania ręcznego przemieszczania przedmiotów, gdy:

1) przedmiot jest zbyt ciężki, za duży, nieporęczny lub trudny do utrzymania według oceny osoby kierującej pracownikami; Taaa… zwłaszcza jak „przedmiotem” jest 120 kg pacjentem z OZW wpadający we wstrząs, a wokół brak pomocy. Osobą kierującą pracownikami w trakcie realizacji zlecenia wyjazdu ZRM jest kierownik ZRM. Jeśli kierownik ZRM zrobi  sobie krzywdę podejmując decyzję wzięcia na klatę za duży ciężar to sam sobie był winny. Sytuacja zmienia się kiedy za duży ciężar zrobi krzywdę podległemu mu członkowi ZRM. Zgodnie z rozporządzeniem winny krzywdy bliźniego będzie kierownik ZRM
2) przedmiot jest niestabilny lub jego zawartość może się przemieszczać; Niestabilnemu pacjentowi ręce lecą odruchowo do barierki na klatce schodowej bo mu się wydaje że ratownicy nie dadzą radę.
3) przedmiot jest usytuowany tak, że wymaga trzymania lub operowania w odległości od tułowia pracownika, albo ma tendencję do wyginania się lub obwijania wokół tułowia pracownika; Są takie momenty w których musimy ciężar oddalić od tułowia bo nasz „ciężar” spadnie. Pacjenci także się „obwijają”…
4) kształt lub struktura przedmiotu może powodować urazy u pracownika, zwłaszcza w przypadku kolizji; So true
6) przemieszczanie przedmiotu może być wykonywane tylko poprzez skręt tułowia; Kto nie przemieszczał ssaka lub defibrylator w trakcie resuscytacji klęcząc z maksymalnym wychyleniem (jak żuraw)? Palec pod budkę!
7) wykonanie pracy wymaga pochylenia tułowia pracownika o kąt większy od 45° lub wykonywania czynności przemieszczania w pozycji niestabilnej; Wąskie, niskie klatki schodowe; pacjent uwięziony w samochodzie; pacjent wyciągany z różnych nietypowych miejsc….
8) mogą wystąpić nagłe ruchy przedmiotu; Pacjent prawie zawsze się rusza!
9) stanowisko pracy lub jego otoczenie uniemożliwia przemieszczanie przedmiotu na wysokości zapewniającej bezpieczeństwo lub przy prawidłowej pozycji ciała pracownika; Klasyczny przykład: przenoszenie pacjenta na noszach/desce ponad barierkami w wąskich klatkach schodowych.
10) powierzchnia jest nierówna, stwarzająca zagrożenie przy poruszaniu się lub jest śliska w zetknięciu ze spodem obuwia pracownika; W swojej pracy chodziłem już po każdej powierzchni nawet po wodzie…
11) podłoga i powierzchnia robocza mają różne poziomy, co wymusza przemieszczanie przedmiotów na różnych wysokościach; Nosimy pacjentów na noszach/ krzesełku zwłaszcza wtedy kiedy są nierówne powierzchnie. Stanowią one naturalną przeszkodę dla pacjentów.
12) podłoga lub powierzchnia oparcia stóp jest niestabilna; Wielu pacjentów w mojej karierze zawodowej musiałem wyciągać z rowu. Stabilne to za bardzo nie było.
13) przedmiot ogranicza pole widzenia pracownika; Ratownik niosący pacjenta od głowy na noszach lub krzesełku ma bardzo ograniczone pole widzenia. Nie może odchylić ciężaru od siebie bo złamie podstawowe zasady BHP.
14) temperatura, wilgotność i wentylacja są niedostosowane do wykonywanej pracy. Np.: noszenie pacjenta na noszach w kombinezonie w jakiejkolwiek porze roku…

§ 8.

1. Przy pracach związanych z ręcznym przemieszczaniem przedmiotów należy zapewnić wystarczającą przestrzeń, zwłaszcza w płaszczyźnie pionowej, umożliwiającą zachowanie prawidłowej pozycji ciała pracownika podczas pracy. Pacjentów ewakuowałem z różnych miejsc (wąskich/niskich) i w różnych pozycjach. Miałem okazje nawet się czołgać z pacjentem.
2. Niedopuszczalne jest ręczne przemieszczanie przedmiotów przez pomieszczenia, schody, korytarze albo drzwi zbyt wąskie w stosunku do rozmiarów tych przedmiotów, jeżeli stwarza to zagrożenia wypadkowe. W PRM są dopuszczalne wszystkie te sytuacje. Stan zagrożenia życia bardzo często zaciera znaczenie pierwszej zasady ratownictwa: bezpieczeństwo własne.

§ 9.

1. Powierzchnia, po której są przemieszczane ręcznie przedmioty, powinna być równa, stabilna i nieśliska. Nigdy w PRM nie będzie tak idealnie.
2. Przejścia, drogi transportowe oraz tory i torowiska, po których są przemieszczane przedmioty, powinny spełniać wymagania bezpieczeństwa i higieny pracy określone w odrębnych przepisach. Zawsze nie spełniają wymagań….!

Najbardziej emocjonujemy się jednak zapisem rozdziału 3  gdzie napisane jest ile kto może dźwignąć:

Nie ważne czy kobieta czy mężczyzna…wszyscy w ZRM dźwigają ponad normę zaprezentowaną przez powyższe rozporządzenie.

Eksperyment

Trudno nazwać to badaniem naukowym jak do pomiarów stosuje się wagę łazienkową o całkowitej nośności 150 kg. Nie mam najcięższego pomiaru mojego eksperymentu, który nieznacznie przekracza skalę wagi (150 kg). Liczę na to że ktoś kiedyś zrobi z tego doktorat sprawdzając wszystkie najczęściej występujące nosze w Polsce (Medirol, Ferno Stryker…)

Celem mojego eksperymentu było określenie wagi pacjenta, przy którym oficjalnie (zgodnie z rozporządzeniem) i z pełną premedytacją w zespole dwuosobowym kierownik ZRM może powiedzieć:

Passss! Proszę kolejny zespół!

Sprawę komplikuje fakt że ratownik podnoszący pacjenta przy głowie na jednym z środków transportu dostępnych w ramach ZRM przenosi większy ciężar niż ratownik podnoszący pacjenta przy nogach.

Jak jest tzw. „szybki wyjazd” w praktyce dopuszcza się prośbę o pomoc skierowaną do domowników lub sąsiadów o pomoc i zazwyczaj nie odmawiają. Są jednak sytuacje że takiej pomocy nie ma i rzeczywiście trzeba wezwać kolejny zespół do pomocy.

Założenia eksperymentu są następujące:

Ratownik 1 stawał na wagę w każdej opcji nośnej. Raz podnosił nosze/krzesełko/ nosze z wózkiem/ deskę z przodu (przy głowie), a raz z tyłu (przy nogach). Wszyscy uczestnicy eksperymentu byli krępej budowy.

Uczestnicy eksperymentu

Ratownik 1 87,7 kg
Ratownik 2 90,5 kg
Pacjent 85,6 kg

Każmy ratownikowi 1 unosić pacjenta na pełnych noszach z wózkiem w różnych konfiguracjach i odejmijmy jego wagę aby przekonać się jaki ciężar dźwigamy stojąc na płaskiej powierzchni (nie chodząc!):

Pełne nosze z wózkiem i pacjentem Unoszone z jednej strony Unoszone jednocześnie z obu stron
Nosze z pacjentem i ratownikiem przy wezgłowiu na prostej powierzchni 135 Powyżej 150
Nosze z pacjentem i ratownikiem przy nogach na prostej powierzchni 117,8 124,6

Nie byłem w stanie zmierzyć ciężaru powyżej 150 kg ponieważ korzystałem z wagi łazienkowej, ale podejrzewam że waga ta nie przekraczała 152 kg.

Na pierwszy rzut oka przedstawia nam się różnica między ratownikiem znajdującym się przy węzgłowiu i przy nogach. Przy wadze pacjenta 85,6 kg o krępej budowie dochodzi ona nawet do ponad 25 kg (tj. waga jednego pełnego kanistra benzyny + 3 kg).

I już wiecie dlaczego silniejszy powinien iść zawsze od głowy…

Ważna jest też różnica między sytuacją w której ratownicy jednocześnie podnoszą z obu stron nosze, a sytuacją w której nosze unoszone są tylko z jednej strony.

W przypadku węzgłowia jest to nawet około 16 kg różnicy przy pacjencie o średniej budowie. Dlatego podczas unoszenia wózka z noszami staramy się podnosić ciężar na raty, stopniowo: Trochę węzgłowie i trochę nogi, aż do najwyższej pozycji, która umożliwia wjazd na lawetę. Stopniowe unoszenie jest dostępne we wszystkich występujących w ZRM noszach.

Ratownik dźwigający od nóg powinien pomóc ratownikowi dźwigającemu węzgłowie. Staramy się aby przynajmniej dwa koła noszy opierały się o podłoże podczas transportu po nierównym terenie.

Nie zawsze się da unosić nosze z wózkiem tylko z jednej strony, a wtedy dochodzi do sytuacji nadmiernego łamania BHP. Unikamy więc jednoczesnego unoszenia całego wózka z pacjentem jeśli to możliwe. Opierajmy ciężar na kółkach 2 a najlepiej 4 tocząc ciężar po powierzchni bo wtedy jest najlżejszy.

Już przy wadze pacjenta 85,6 kg o krępej budowie  ratownik 1 podnosił ciężar (150 kg-87,7 kg) około 64 kg w pracy dorywczej, gdzie 50 jest granicą dla mężczyzn. Przy unoszeniu noszy od strony nóg (135 kg-87,7 kg) ciężar wynosił 47,7 kg i mieścił się w normie rozporządzenia.

Za każdym razem kiedy mamy do czynienia z pacjentem o wadze powyżej 80 kg członek ZRM podnoszący przy nogach powinien iść do węzgłowia żeby pomóc przy unoszeniu ciężaru przekraczającego normę rozporządzenia. Podejrzewam że przy wadze pacjenta powyżej 90 kg dopuszczalny  ciężar unoszony przez jednego ratownika dorywczo podnoszącego pacjenta tylko przy nogach przekroczyłby 50 kg.

Biorąc same nosze (26,4 kg) bez wózka (28,3 kg) skazujemy się na ciągłe unoszenie pacjenta na terenie najczęściej nierównym przez dłuższy czas.

Nosze nawet bez wózka bardzo rzadko są wykorzystywane w wąskich klatkach schodowych bloków. Prędzej weźmiemy deskę lub podbieraki do osób nieprzytomnych lub sparaliżowanych. Ale i tak w takich sytuacjach zmuszeni jesteśmy przenosić ciężar ponad barierkami. Ma się to nijak do powyższego rozporządzenia gdzie mężczyzna na schodach może nosić 30 kg, a kobieta 12 kg.

Najczęściej jednak spotyka się pacjentów, którzy nie są w stanie dostać się  o własnych siłach do punktów medycznych a rozpoczął się już jakiś stan chorobowy, lekarz POZ odmawia wizyty i wzywa ZRM. Jeśli poziom przytomności (GCS) i możliwości pozwalają na to aby pacjent usiadł na krzesełku w blokach lub wąskich klatkach schodowych bardzo często korzystamy z krzesełek kardiologicznych.

Postanowiłem zważyć naszego pacjenta z krzesełkiem i ratownikiem 1 na schodach zarówno przy węzgłowiu (143,7 kg) jak i przy nogach (128,7 kg). W tym przypadku kolejny raz udowodniona zostaje reguła że silniejszy idzie od głowy. Pojawił się jednak problem – silniejszy dźwiga ponad normę (143,7 kg – 87,7 kg) tj. 56 kg czyli o 26 kg za dużo bo na schodach można mężczyźnie dźwigać maksymalnie 30 kg. Wynika z tego że ze schodów powinniśmy tylko i wyłącznie znosić pacjentów o wadze nie przekraczającej 70 kg!

Czytając to śmiejecie się pewnie przez łzy że tyle razy przekroczyliście tą normę.

Rozłożenie wagi na trzy osoby w 3 osobowym zespole (dwie osoby przy węzgłowiu) znacznie rozwiązałoby ten problem. Waga pacjenta mogłaby być znacznie większa.

Nasza praca jest kontuzjogenna!

W badaniu retrospektywnym z USA: „Zdarzenia niepożądane związane z noszami w EMS” zidentyfikowano wszystkie zdarzenia niepożądane związane z noszami karetek w latach 1996-2005. Określono w nim charakter zdarzenia, sposób obchodzenia się z noszami, poszkodowanych i charakter powstałych obrażeń.

Zgłoszono 671 zdarzenia niepożądane. Najczęstszymi zdarzeniami niepożądanymi było zapadnięcie się noszy (54%; 95% CI 50 do 57%), złamana, brakująca lub wadliwa część (28%; 95% CI 25 do 32%) i upuszczony nosze (7%; 95% CI 5 do 9%). Do zdarzeń niepożądanych dochodziło najczęściej podczas wyjmowania noszy z karetki (16%; 13 do 19%). Urazy wystąpiły w 121 przypadkach (18%; 95% CI 15 do 21%), najczęściej obejmując skręcenia / nadwyrężenia (29%), złamania (16%) i szarpnięcia / wyrwania (13%). Doszło do trzech urazów mózgu i trzech zgonów. Pacjenci odnieśli obrażenia w 52 zdarzeniach (43%), a personel karetki pogotowia w 64 przypadkach (53%). Więcej niż jedna osoba odniosła obrażenia podczas 12 wydarzeń.

Wniosek: Podczas działań z noszami mogą wystąpić zdarzenia niepożądane, które mogą spowodować poważne obrażenia pacjentów i personelu pogotowia ratunkowego.

Powyższe kontuzje to tylko niewielki ułamek zanotowanych w rejestrze zdarzeń niepożądanych. Oprócz tych drastycznych urazów od noszy jesteśmy narażeni na mikro-urazy…

W pracy Maximal manual stretcher carriage: performance and recovery of male and female ambulance workers (2007) zauważono kilka problemów…

Zbadano wpływ noszenia na noszach o maksymalnym czasie trwania na częstość akcji serca (HR), stężenie mleczanu, stabilność dłoni i siłę uścisku dłoni badano do 72 godzin po wysiłku u 17 mężczyzn i 15 kobiet z personelu wojskowego pogotowia ratunkowego. Uczestnicy posługiwali się obiema rękami przy transporcie na ergometrze bieżni z prędkością 4,5 km / h. Pomiary siły wykazały średnie obciążenia 245 N (25 kg) z każdej strony.

Każdy krok na bieżni wywoływał dodatkowe oscylacje siły o maksymalnych siłach do 470 N, co odpowiadało 130% ( u kobiety) i 98% (u mężczyzn) maksymalnego dobrowolnego skurczu (MVC). U mężczyzn maksymalny czas transportu był około dwukrotnie dłuższy niż  u kobiet (średnia +/- SD: 184 +/- 51 s vs. 98 +/- 34 s). Różnice te nie miały istotnego wpływu na wartości HR i mleczanu. To samo dotyczy stabilności dłoni, która natychmiast po wysiłku wykazywała jedynie przejściowe pogorszenie. W przeciwieństwie do tych parametrów, zauważono znaczne różnice w odzyskiwaniu siły chwytu.

Bezpośrednio po wysiłku maksymalna siła uścisku dłoni zmniejszyła się o 150 N (25% MVC) u mężczyzn w porównaniu z 50 N (14%) u kobiet. Bez względu na płeć osoby o większej sile uścisku dłoni i dłuższym czasie noszenia (zakres 120 s-280 s) wykazywały najwolniejsze odzyskiwanie siły (do 72 h) w porównaniu do 1 h regeneracji u uczestników z krótkim czasem trwania transportu (zakres 27 s-120 s).

Odkrycia te sugerują, że rosnąca liczba ekscentrycznych napięć podczas nieprzerwanego noszenia na noszach wywołuje kumulatywne uszkodzenia mięśni, które mogą wymagać kilku dni do całkowitego wyzdrowienia.

Dlatego pamiętajmy, aby zrobić dostęp IV przed noszeniem…

Test sprawności fizycznej

Czy jest jakieś minimum sprawności fizycznej, które nie powinno być przekroczone dla dobra pacjenta (i jego rodziny), pracownika, pracodawcy i reszty zespołu?

Przykład:

Jesteś daleko od domu. Do twojej mamy (waga 93 kg) z objawami OZW  przyjeżdża dwuosobowy ZRM, który wzywa kolejny ZRM do pomocy przy ewakuacji (brak osób do pomocy). Dojazd kolejnego zespołu trwa 25 minut. W trakcie dojazdu kolejnego ZRM pomimo prawidłowego postępowania z pacjentką (tel. do HEMO, ASA, Heparyna, Clopidogrel, Fentanyl…) doszło do NZK. Podjęto próbę dowiezienia pacjentki do HEMO na Lucasie. Mama zmarła w szpitalu.

Koledzy zrobili wszystko zgodnie z prawem i zgodnie z pierwszą zasadą ratownictwa dotyczącą bezpieczeństwa własnego, ale czy nie pozostaje tu pewien niesmak?

Ile razy podnosiliście pacjentów powyżej 100 kg w mniej stresujących sytuacjach w dwie osoby…?

Ile sami możemy wymagać od siebie i od swoich kolegów w tym dziwnym zawodzie?

Zarówno policjanci jaki i strażacy czy wojskowi na całym świecie mają swoje testy sprawnościowe uregulowane prawnie. My czegoś takiego nie mamy. No i dobrze! Po co nam kolejny warunek jak i tak na garb naszego zawodu wzięliśmy już tak dużo? Jeszcze z nas zrobią jakąś służbe mundurową.

Sami się przecież zdrowotnie egzaminujemy. Jak nas łupnie w krzyżu idziemy na chorobowe (jak jesteś na etacie). Prezenteizm (przychodzenie do pracy dla samej obecności) jest powszechny wśród osób pracujących na kontrakcie. Etatowcy też tak mają bo przecież dorabiają dodatkowo do etatu na kontraktach żeby podratować swój domowy budżet.

Na chwilę obecną nikt nie bierze odpowiedzialności za to czy my jesteśmy sprawni czy nie w pełni sprawni w PRM. Łącznie z nami!

Bo i po co?

Jeszcze ktoś dojdzie do wniosku że muszą nas wysłać na wcześniejszą emeryturę, a i tak przecież nie ma komu pracować. Bieda emerytura czyli tzw.: wczesna emerytura jest krytycznie niska dlatego sześćdziesięciolatek cieszy się że pracuje w systemie zamiast dogorywać za kilka stów miesięcznej jałmużny. I tak mamy zakonserwowany układ, w którym jedni oszukują drugich. My udajemy że jesteśmy w stanie pracować do 67 roku życia a oni udają że nam płacą. Jakiekolwiek jednak kłopoty zamiatane są pod dywan.

The Ottawa Paramedic Physical Ability Test

W Kanadzie uznano że trzeba zrobić test fizycznych umiejętności, który będzie odzwierciedlał minimalne cechy fizyczne jakie są wymagane u pracowników EMS. Nie było łatwo.

W 1999 r. doszło do precedensowej sprawy z Sądu Najwyższego Meiorin z 1999 r (czy wyśrubowana czasówka w biegu na 2,5 km jest rzeczywiście taka ważna w pracy strażaka?). Zawyżone warunki testów sprawnościowych w różnych formacjach służb mundurowych były potem wielokrotnie podważane przy pomocy tego precedensu.

Wprowadzono wtedy odpowiednie standardy najlepszych praktyk tworzenia testów sprawnościowych, które powinny…

  • mieć mocną bazę dowodową (EBM);
  • być prawnie usankcjonowane;
  • opierać się na szablonie najlepszych praktyk wynikającym z przełomowej sprawy Sądu Najwyższego Meiorin z 1999 r . ;
  • stosować symulację specyficzną dla stanowiska pracy; i,
  • być łatwo wdrożone.

Powstające testy fizyczne w rekrutacji paramedyków do różnych dysponentów EMS były torpedowane przez organizacje pracownicze powyższymi standardami.

W pracy Identifying the critical physical demanding tasks of paramedic work: Towards the development of a physical employment standard (2017) zidentyfikowano krytycznie ważne i wymagające fizycznie zadania w pracy ratownika, takie jak: przeniesienie pacjenta; załadunku lub rozładunku noszy do lub z karetki; wykonywanie RKO; oraz podnoszenie i opuszczanie noszy.

Wyeksponowanie krytycznych momentów w pracy ratownika, w których niezbędna jest odpowiednia sprawność fizyczna jest The Ottawa Paramedic Physical Ability Test (OPPATTM), który spełnia powyższe wymagania. OPPAT TM został opracowany przez naukowców akademickich jako symulacja oparta na dowodach i jest specyficzna dla danego zawodu w celu sprawdzenia sprawności fizycznej wymaganej do spełnienia wymagań związanych z pracą ratowników medycznych. Wygląda on następująco:

Ten test nie jest jakoś ekstremalnie trudny. Pokazuje on pewne miniumum sprawności fizycznej. Odzwierciedla rutynowe czynności wykonywane przez nas w pracy. Jeżeli ktoś go nie zalicza to znaczy że jego sprawność jest poważnie zaburzona, a praca w systemie nie jest dla niego.

Jerry can carriage

Innym ciekawym testem oceniającym zdolność wykonywania naszych zadań zawodowych, a który do tej pory jest wykorzystywany w testach różnych formacji mundurowych jest Jerry can carriage.

Wywodzący się z Niemiec z okresu międzywojennego test, który polega na przeniesieniu dwóch standardowych 20 litrowych kanistrów z paliwem (22 kg) w odpowiednim czasie i na odpowiednim odcinku.

Okazuje się że ten prosty test jest efektywnym zamiennikiem noszenia noszy.

 Jerry can carriage is an effective predictor of stretcher carry performance (2015)

Noszenie poszkodowanego na noszach jest krytycznym zadaniem wykonywanym w wielu zawodach. Aby zapewnić personelowi odpowiednią zdolność fizyczną do wykonania tego zadania, zastosowano dwa kanistry do przewidywania indywidualnych wyników w noszeniu noszy.

Wyniki wykazały, że niesione obustronnie kanistry o masie 22 kg (R (2) = 0,59) miał lepszą zdolność symulowania noszenia noszy niż obustronny wózek o masie 15 kg (R (2) = 0,46).

Zmiany wytrzymałości chwytu przed i po noszeniu (p> 0,05), izometrycznej siły tylnej nogi (p> 0,05) i mocy nóg (p> 0,05) nie różniły się istotnie między zadaniami noszenia. Nie było istotnej różnicy w częstości akcji serca (p> 0,05) i zużyciu tlenu (p> 0,05) pomiędzy noszami a którymkolwiek ciężarem kanistrów. A zatem, Na podstawie korelacji wydajnościowych i miar fizjologicznych, kanister o masie 22 kg jest odpowiednią oceną predykcyjną czteroosobowego wózka na noszach.

Podsumowanie dla praktyka:

W tym badaniu zbadano zdolność noszenia kanistrów do przewidywania indywidualnych wyników na czteroosobowych noszach. Korelacje wyników zostały potwierdzone środkami fizjologicznymi, aby wykazać podobne wymagania fizyczne między zadaniem a testem. Wyniki te można wykorzystać do ustalenia standardów zatrudnienia fizycznego w celu oceny przenoszenia noszy. Korelacje wyników zostały potwierdzone danymi fizjologicznymi, aby wykazać podobne wymagania fizyczne między zadaniem a testem.

Wyniki te można wykorzystać do ustalenia standardów zatrudnienia fizycznego w celu oceny przewozu noszy. Korelacje wyników zostały potwierdzone środkami fizjologicznymi, aby wykazać podobne wymagania fizyczne między zadaniem a testem. Wyniki te można wykorzystać do ustalenia standardów zatrudnienia fizycznego w celu oceny przewozu noszy.

Powyższy test nie jest objęty prawami autorskimi jak OPPAT TM

Kettlball zamiast kanistra

W pracy Predicting stretcher carriage: Investigating variations in bilateral carry tests (2016) oceniano wpływ manipulowania prędkością przenoszenia i rodzajem obiektu w obustronnych obciążeniach na zdolność przewidywania wydajności i odzwierciedlania fizycznych i fizjologicznych wymagań jednostronnego noszenia na noszach.

Wykazano, że trzy testy predykcyjne związane z zadaniami; jerry can carry wykonane z prędkością 4,5/ km h (-1) lub 5,0 km h (-1) oraz przenoszenie kettlballa 5,0 km/ h (-1) były silnymi predykcjami fizycznych i fizjologicznych wymagań osoby uczestniczącej w część czteroosobowego zespołu noszowego. Dlatego dwustronne oceny predykcyjne są przydatne do przewidywania przydatności pracowników do skutecznego i bezpiecznego prowadzenia czteroosobowego jednostronnego noszenia na noszach.

I chociaż powyższa praca dotyczy czteroosobowego przenoszenia noszy to jednak kanistry można zamienić na bardziej trwalsze kettlballe, które później mogą posłużyć jako sprzęt treningowy na podstacjach pogotowia.

Test weryfikacyjny dla nowicjuszy zgodnie z powyższymi badaniami mógłby wyglądać następująco:

  • Test próbny (rozgrzewająco – weryfikujący). Mężczyźni unoszą z przysiadu 2 x 15 kg (kobiety 2 x 12 kg) i przenoszą na odległość 25 metrów w czasie 20 sekund (4,5 km/h). Kładą kettlballe w wyznaczonym miejscu. Obracają się, podnoszą z powrotem obciążenie i przenoszą w dowolnym czasie obciążenie do punktu startu.
  • Test właściwy. Mężczyźni przenoszą obustronnie dwa kettlballe po 22 kg (kobiety 2 x 15 kg) i przenoszą na odległość 25 metrów w czasie 20 sekund (4,5 km/h). Kładą kettlballe w wyznaczonym miejscu. Obracają się, podnoszą z powrotem obciążenie i przenoszą w dowolnym czasie obciążenie do punktu startu.

Test Jerry can carriage spełnia wszelkie warunki jakie powinien spełniać test sprawnościowy dla naszego zawodu:

Takiemu testowi może towarzyszyć test RKO przez 2 minuty na Małej Ani z funkcją QCPR. Bez podglądania przez osobę biorącą udział w kwalifikacji w czasie rzeczywistym. Total Score nie mniejszy niż 75 %.

Ćwiczenia w miejscu pracy

… to temat często eksplorowany przez badaczy…

Przykładowa literatura:

Effect of workplace- versus home-based physical exercise on pain in healthcare workers: study protocol for a single blinded cluster randomized controlled trial (2014)

Effect of physical exercise on musculoskeletal pain in multiple body regions among healthcare workers: Secondary analysis of a cluster randomized controlled trial  (2017)

Kettlebell Exercise as an Alternative to Improve Aerobic Power and Muscle Strength (2019)

Wspólny mianownik powyższych badań to kettleball i trening pracowników medycznych.

Czy zabawa z kettlbell na dyżurze jest czymś trudnym?

Idealne byłoby  gdybyśmy uzyskali instrukcje od osób, które zajmują się tym sportem profesjonalnie.

Szereg prostych i darmowych aplikacji pokazuje krok po kroku jak obchodzić się z tym bardzo starym narzędziem treningowym (np). Kettlball to wynalazek Słowian, Najstarszy kettlball na świecie został znaleziony w Polsce!

Nie kettlball jest jednak potrzebny w naszej pracy lecz świadomość że regularne ćwiczenia złożone (wielostawowe) mogą uchronić przed chorobowym i/lub zmianą zawodu przed emeryturą. Czy to będą pompki/ przysiady/ brzuszki, czy bardziej zaawansowane ćwiczenia… Po prostu rusz się ratowniku!

Na temat ćwiczeń fizycznych pisałem już w wpisie: trening sprawnościowy ratownika medycznego.

Wnioski:

    • Umiejętne wykorzystanie dostępnych środków transportu podczas ręcznego przenoszenia pacjenta jest jednym z elementów redukowania ryzyka kontuzji wśród pracowników ZRM.
    • Unoszenie ciężaru przekraczającego normy BHP bez wcześniejszego przygotowania pod wpływem adrenaliny jest wysoko kontuzjogennym elementem naszej pracy.
    • Kierownik ZRM ma obowiązek ocenić sytuacje i podjąć decyzje czy wzywać kolejny ZRM do pomocy jeśli ciężar pacjenta z środkiem transportu dla ratownika niosącego przy węzgłowiu przekracza 50 kg.
    • Przy pacjencie GCS<9 lub sparaliżowanego, którego waga przekracza 90 kg powinniśmy rozważyć wezwanie kolejnego zespołu do pomocy lub skierowanie się o pomoc do świadków zdarzenia.
    • Przy pacjencie GCS>9, który jest w stanie usiedzieć na krzesełku kardiologicznym, a którego waga przekracza 70 kg powinniśmy rozważyć wezwanie kolejnego zespołu do pomocy lub skierowanie się o pomoc do świadków zdarzenia.
    • Notorycznie łamiemy przepisy BHP doprowadzając siebie do trwałej niepełnosprawności. Robimy to przez brak możliwości stosowania BHP w naszym zawodzie.
    • Kondycja fizyczna ratownika w codziennej pracy w ZRM jest tak samo ważna jak jego umiejętności medyczne. Dbanie o swój aparat ruchu jest równie ważny lub nawet ważniejszy niż doskonalenie zawodowe.
    • Kettlbal 12 kg na każdej podstacji!
    • Test Jerry can carry dla nowicjuszy!
    • Silniejszy idzie od głowy!
    • Choroba przeciążeniowa kręgosłupa powinna być jedną z wielu chorób zawodowych pracowników PRM.
    • Bohaterstwo jest efektem ubocznym eksploatacji sił fizycznych pracowników PRM, a oklaski i klepanie po ramieniu należałoby jak najszybciej zamienić na obniżenie progu uzyskania pełnej emerytury z 67 lat do 55 lat. Jest to najważniejsza zmiana w naszym prawodawstwie jaką powinniśmy uzyskać. RP jest nam to winna!
    • Załóżcie dostęp IV przed noszeniem noszy bo bezpośrednio po noszeniu noszy mogą wystąpić przejściowe problemy w wykonaniu precyzyjnych czynności.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.